Pobieranie pełnych opłat na remontowanych odcinkach autostrady było nieuczciwe - orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie, który podtrzymał wcześniejszą decyzję w sprawie operatora autostrady A4 Kraków -Katowice. Utrzymał też w mocy karę 1,3 mln zł dla spółki. Wyrok jest prawomocny - przysługuje od niego jedynie kasacja.
Cztery lata temu firma miała obniżyć opłatę za przejazd na czas dokuczliwych remontów. Wiosną 2008 r. na spółkę Stalexport Autostrada Małopolska Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył karę 1,3 mln złotych. Firma odwołała się od decyzji Urzędu, jednak przed rokiem sąd potwierdził jej zasadność. Teraz jego zdanie podzielił sąd apelacyjny, oddalając apelację spółki. Sąd uznał, że spółka Stalexport Autostrada Małopolska SA naruszyła zasady konkurencji.
Uzasadnienie było dla Stalexportu miażdżące, padło w nim wręcz określenie, że Sąd Apelacyjny uznał wcześniejsze orzeczenia za własne, a apelację spółki za kompletnie bezzasadną.
Ceny narzucone przez firmę były nieuczciwe, bo nie uwzględniały trwających na trasie przejazdu remontów, które z pełnopłatnej autostrady robiły de facto wyrób autostradopodobny, także pełnopłatny.
Sąd nie podzielił też skargi na wysokość kary, nałożonej przez Urząd. Przypomniał, że kara mogła być dziesięciokrotnie wyższa.
Wyrok jest prawomocny, możliwa jest jedynie skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Firma - jak powiedział rzecznik firmy, Rafał Czechowski - rozważy, czy ją złożyć, gdy otrzyma pisemne uzasadnienie wyroku.
Przedstawiciele Stalexportu przyznają, że w 2007 r., kiedy przeprowadzano najwięcej remontów, utrudnienia mogły być uciążliwe dla kierowców, a czas przejazdu autostradą się wydłużył. Podkreślają, że dokuczliwe zwężenia jezdni to już przeszłość, a dzięki remontom cały odcinek drogi ma już nową nawierzchnię.
Przeczytaj, jak sprawę komentuje Stalexport
Komunikat UOKiK ws. spółki Stalexport Autostrada Małopolska
Płatnym, 61-kilometrowym odcinkiem autostrady A4 między Katowicami a Krakowem średnio jeździ ok. 30 tys. samochodów na dobę. W szczycie, przypadającym w długie weekendy czy wakacje, jest to grubo powyżej 40 tys. aut na dobę. Obecnie za przejazd całym odcinkiem kierowcy aut osobowych płacą 16 złotych.