Do 500 milionów mieszkańców Unii Europejskiej za trzy lata zapukają ankieterzy urzędów statystycznych. Jak dowiedziała się "Polska", trwają przygotowania do wielkiego europejskiego spisu powszechnego. Jego częścią będą dwa spisy w Polsce. W 2010 r. spis rolny i w 2011 r. narodowy spis powszechny.
To ma być wielkie liczenie wszystkich mieszkańców Unii - wyjaśnia Władysław Łagodziński z Głównego Urzędu Statystycznego. Dowiemy się, jak wygląda migracja w Europie, jak zmieniła się struktura demograficzna Europejczyków, wymieszały się narody. To będzie karkołomne wyzwanie spisać mieszkańców 27 państw, ale naprawdę warto ponieść ten wysiłek - podkreśla Łagodziński.
Spis 2011 roku ma się znacznie różnić od ostatniego polskiego spisu przeprowadzonego w 2002 r. Obok informacji zebranych przez ankieterów, którzy będą chodzić do wszystkich mieszkań, część spisu będzie przeprowadzana przez Internet i telefonicznie. Zebrane informacje zostaną dodatkowo uzupełnione rejestrami ludności z PESEL, ZUS i KRUS. A że ma to być spis lustrzany, czyli porównywany z wynikami spisów w reszcie państw UE, to jego wyniki pokażą prawdziwe oblicze Europejczyków.