Hamują ceny, po raz pierwszy od wielu miesięcy w lipcu spadły towarów i usług. Spadły nieznacznie, ale i to powinno cieszyć. Lekko spadło też bezrobocie, ale i tak wciąż pracy nie ma ponad 3 mln Polaków.
Przestała wreszcie drożeć żywność, m.in. dzięki sezonowym obniżkom cen warzyw i owoców i zahamowaniu podwyżek cen innych artykułów. Ale efekty wejścia do UE wciąż dają znać o sobie: ceny ryżu, masła, cukru i mięsa wciąż idą w górę.
Od początku roku cukier podrożał już o 70 procent, wołowina prawie o 40, a ryż o 30 procent. Rokowania są jednak nie najgorsze i w następnych miesiącach powinno już być lepiej.
W II kwartale polska gospodarka nieco zwolniła, jednak wzrost PKB będzie bliski 6,0 proc. po wzroście o 6,9% w I kwartale 2004 roku. Tempa wzrostu z pierwszego kwartału nie da się utrzymać. Będzie wolniejsze, nieco wolniejsze. Wzrost ok. 6% w II kwartale jest możliwy - powiedział Janusz Witkowski, wiceprezes GUS.
Lepsze wyniki zanotowały przedsiębiorstwa, bezrobocie spadło, ale tylko nieznacznie. W lipcu wyniosło ono 19,3 proc., czyli 0,2 proc. mniej niż w czerwcu. GUS podał, że w lipcu było ok. 3 mln 42 tys. osób bezrobotnych. To o 28,7 tys. mniej niż w czerwcu tego roku i o 80,5 tys. mniej, niż przed rokiem.