Policjanci z białostockiej drogówki przyjrzeli się jeżdżącym po mieście taksówkom. Co drugi skontrolowany kierowca dostał mandat.
Niesprawne oświetlenie i brak ważnych badań technicznych - to najczęstsze powody zatrzymania dowodów rejestracyjnych. Nie wszyscy taksówkarze mieli przy sobie również apteczki pierwszej pomocy, sprawne gaśnice czy koła zapasowe.
Jeden z zatrzymanych kierowców w ogóle nie posiadał opinii lekarskiej zezwalającej na wykonywanie tego typu działalności - mówi Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Wszyscy na szczęście byli trzeźwi, ale nie zawsze jeździli bezpiecznie. Na trzydziestu skontrolowanych taksówkarzy połowa naruszyła przepisy ruchu drogowego.
Taksówką jeżdżę co najmniej dwa, trzy razy w tygodniu i przyznam, że ze stanem technicznym tych samochodów jest różnie - powiedział naszemu reporterowi jeden z pasażerów. Czasem wszystko w nich skrzypi i nie czuję się bezpiecznie. Policjanci obiecują, że wspólnie z inspektorami Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego będą częściej sprawdzać korporacje taksówkarskie.
(abs)