Przekroczenie 8-proc. progu wyborczego dla koalicji lewicy to wielkie wyzwanie - ocenił w piątek lider PO Grzegorz Schetyna. Podkreślił, że był zwolennikiem tego, żeby opozycja startowała w szerokiej formule, a po decyzji o opuszczeniu Koalicji Europejskiej przez PSL, było to niemożliwe.
Liderzy trzech ugrupowań: SLD, Wiosny i Lewicy Razem potwierdzili w piątek zamiar budowy bloku (pod szyldem "Lewica") przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. W sobotę ma zostać powołany sztab wyborczy Lewicy, a w kolejnych dniach - odsłaniane kolejne filary jej programu. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Lewica ma startować jako koalicja wyborcza.
Schetyna pytany przez dziennikarzy w Sejmie co dla jego ugrupowania oznacza start lewicy w jednym bloku w wyborach parlamentarnych, ocenił, że przekroczenie zarezerwowanego dla koalicji 8-procentowego progu wyborczego jest "wielkim wyzwaniem".
Ludzie lewicy dobrze o tym wiedzą, bo nie udało się to lewicy zrobić 4 lata temu. Byłem zwolennikiem tego, żeby pójść razem, żeby opozycja szła w szerokiej formule. Po decyzji o opuszczeniu Koalicji Europejskiej przez PSL było to niemożliwe. Dzisiaj każdy musi walczyć o wyborców przekonywać Polaków - podkreślił lider PO.
My będziemy organizować i budować Koalicję Obywatelską, nie z partiami, nie w politycznej transakcji, tylko z obywatelami, z organizacjami pozarządowymi, ze społecznikami, z samorządowcami - zaznaczył. Jak dodał, "jesteśmy dobrej myśli". Powiedział też, że wszystkim partiom opozycyjnym życzy powodzenia.