Decyzja co do dalszych działań wobec strony białoruskiej m.in. w związku ze zniszczeniem cmentarza w Mikuliszkach będzie podjęta w przyszłym tygodniu - przekazał PAP rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Postępujemy w tej sprawie spokojnie i rozważnie - zaznaczył.
W czwartek wieczorem rzecznik MSZ Łukasz Jasina potwierdził informację, że charge d’affaires Polski na Białorusi Marcin Wojciechowski został wezwany przez białoruskie MSZ. O wezwaniu Wojciechowskiego wcześniej poinformował białoruski resort spraw zagranicznych. We wtorek wieczorem polski resort dyplomacji poinformował, że do MSZ wezwany został chargé d’affaires Białorusi, któremu przekazano ostry protest w związku ze zniszczeniem cmentarza w Mikuliszkach.
W ostatnich dniach w Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim na Białorusi zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy AK, poległych w 1944 r. Nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci.
W piątek Jasina powiedział PAP, że Wojciechowskiego przyjęto w białoruskim MSZ w związku z polskim sprzeciwem wobec tego, co stało się w Mikuliszkach. Poinformowano naszego charge d’affaires, że według władz lokalnych nie ma tam żadnych grobów wojennych ani grobów żołnierzy zagranicznych. Nasz charge d’affaires się na taką interpretacje nie zgodził. Zarzucono oczywiście nam akty wandalizmu wobec pomników Armii Czerwonej - powiedział rzecznik MSZ.
My oczywiście nie równoważymy tych spraw, cmentarze to odmienna rzecz niż pomniki - zaznaczył.
Przekazał, że decyzja co do dalszych polskich działań wobec strony białoruskiej będzie podjęta w przyszłym tygodniu. Postępujemy w tej sprawie spokojnie i rozważnie, zastanawiamy się nad krokami, czekamy też na to, czy te sytuacje będą się na Białorusi powtarzały - zaznaczył Jasina.