W rządzie iskrzy na linii resort zdrowia - resort finansów. O kłótniach nieoficjalnie dowiedziały się reporterki RMF FM. Premier Donald Tusk zapewnia, że w gabinecie nie ma żadnego konfliktu.
Według rozmówców (z kręgów rządowych) jednej z naszych dziennikarek, konflikt na linii Ewa Kopacz - Jacek Rostowski istnieje, i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Co prawda, prywatnie ministrowie podobno darzą się sympatią, ale kiedy dochodzi do rozmowy o pieniądzach, zaczyna iskrzyć.
To tylko niewielkie iskierki - mówi premier - co najwyżej awanturki, ale zawsze twórcze. Tak bardzo często się spieramy, że czasami ja też wychodzę z siebie, ale to dlatego, że sprawa jest tak ważna i budzi tak wiele emocji. Tusk zapewnia, że między minister Kopacz, a ministrem Rostowskim jest pełna solidarność.
Jeśli jednak chodzi o pieniądze, nie ma żartów. Rostowski domaga się, by szukano oszczędności także w resorcie zdrowia. Kopacz odpowiada, że to resort szczególny i na zdrowiu pacjentów oszczędzać będzie można, ale po jej trupie. Mało tego, domaga się pieniędzy na rozwiązanie piętrzących się problemów szpitalnych długów. Na rozejm się więc nie zanosi.
Sprawa może stanąć wkrótce na ostrzu noża i premier będzie musiał wybierać. Na razie większe szanse na zwycięstwo ma minister zdrowia – prywatnie lekarz rodzinny Tusków, choć i Rostowski - prywatnie przyjaciel głównego kadrowego rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego też cieszy się pozamerytorycznymi, sentymentalnymi względami premiera.