Prokuratura w Lublinie i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych wyjaśniają przyczyny wypadku na lotnisku Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu Dużym, w którym zginął 18-latek podczas wykonywania skoku na spadochronie.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Lublin - Północ. Zabezpieczona została dokumentacja lotu i sprzęt. Sprawdzane będzie m.in. to, czy dochowano wszystkich zasad bezpieczeństwa - poinformowała w niedzielę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. Dodała, że wykonana zostanie sekcja zwłok.
Zaznaczyła, że jednocześnie przyczyny wypadku wyjaśnia Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę na lotnisku Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu Dużym niedaleko Lublina, gdzie - jak ustaliła policja - odbywały się tego dnia skoki szkoleniowe ze spadochronem.
Podczas jednego z nich 18-letni mieszkaniec Warszawy spadł na płytę lotniska. W wyniku wypadku młody mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Skok oddawany był z wysokości około 1000 metrów - poinformował Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na pokładzie samolotu, według wstępnych ustaleń policji, było wtedy 12 skoczków.
Jak dodał Karbowniczek, zarówno instruktor, jak inne osoby prowadzące szkolenie i nadzorujące skoki byli trzeźwi.
(ł)