W środę do szpitala w Katowicach trafił miesięczny chłopczyk, był w skrajnie ciężkim stanie. Zmarł po kilkugodzinnej walce lekarzy o jego życie. Policja zatrzymała rodziców dziecka – poinformował oficer prasowy rudzkiej policji st. asp. Arkadiusz Ciozak.
Pogotowie do dziecka wezwała prawdopodobnie rodzina. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał chłopczyka do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Tam lekarze musieli je reanimować. W skrajnie ciężkim stanie chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie zmarł.
Lekarze, którzy stwierdzili u niego objawy maltretowania, powiadomili policję. Zatrzymani zostali rodzice chłopca, a ich drugie dziecko - 14-miesięczna dziewczynka również została przewieziona do szpitala na badania - poinformował asp. Ciozak.