​Nowym szefem Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych został gen. bryg. Dariusz Mendrala. Wcześniej z tego stanowiska - w związku ze sprawą zaginięcia min przeciwczołgowych - odwołany został gen. dyw. Artur Kepczyński.

W czwartek ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych odwołany został gen. dyw. Artur Kępczyński. W piątek Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło, że jego następcą został gen. bryg. Dariusz Mendrala, który dotychczas pełnił funkcję Dyrektora Zakładu Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.

Jak wynika z informacji na stronie ZIOTP, w trakcie swojej kariery wojskowej gen. bryg. Dariusz Mendrala zajmował wiele stanowisk związanych z planowaniem, programowaniem i budżetowaniem rozwoju Sił Zbrojnych RP, a także finansami i logistyką wojskową oraz zarządzaniem zasobami obronnymi.

Wojskowy obejmie nowe stanowisko 23 stycznia br. Informację o mianowaniu go nowym szefem Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych jako pierwszy podał Onet.

Miny przeciwczołgowe wylądowały w magazynie IKEA

Portale Wirtualna Polska oraz Onet poinformowały w czwartek, że latem 2024 r. w trakcie rozładunku pociągu z wojskowym sprzętem pod Szczecinem żołnierze nie wyładowali całości transportu; w pociągu pozostawiono miny przeciwczołgowe, które ostatecznie odnaleziono w magazynie firmy IKEA.

"Potwierdzamy, że 16 lipca ubiegłego roku PKP Cargo zgłosiło nam obecność wojskowej skrzynki w jednym z wagonów, które przyjechały do IKEA Industry Orla" - podała PAP prezes IKEA Industry Poland Małgorzata Dobies-Turulska. Dodała, że przedstawiciel przewoźnika towarowego otworzył wagon i skrzynka "została odebrana przez Żandarmerię Wojskową tego samego dnia". Podkreśliła, że współpraca z ŻW przebiegła "bardzo sprawnie".

Według portalu WP gen. dyw. Artur Kępczyński miał ukrywać przez pewien czas informacje dotyczące zaginięcia min przeciwczołgowych przed swoimi przełożonymi. Choć nie podano powodów odwołania go ze stanowiska, według doniesień medialnych dymisja miała związek właśnie z zaginięciem min.

W piątek zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu płk Bartosz Okoniewski poinformował PAP, że w sprawie zaginięcia min od sierpnia 2024 r. śledztwo prowadzi Dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Szczecin-Niebuszewo.

W tej sprawie zarzuty przedstawiono czterem osobom - trzem żołnierzom ze składu materiałowego Mosty (woj. zachodniopomorskie - przyp. red.) i jednemu żołnierzowi ze składu materiałowego Hajnówka (woj. podlaskie - przyp. red.). Zarzuty dotyczą braku nadzoru nad mieniem wojskowym w postaci min - powiedział, dodając, że dwóch podejrzanych to oficerowie, a dwaj pozostali to podoficerowie. Niektórzy żołnierze przyznali się do zarzucanego im czynu, a inni nie; wszyscy są wojskowymi w służbie czynnej.

Szef MON w RMF FM: Uruchomiliśmy wszystkie procedury

Płk Bartosz Okoniewski poinformował, że sprawa dotyczy łącznie 240 min znajdujących się w kilku skrzyniach; zaznaczył przy tym, że wszystkie zostały odzyskaneW momencie ujawnienia braku min w zasadzie już było wiadomo, gdzie się one znajdują - powiedział.

Prokurator podał, że jednostka wojskowa w Hajnówce zamówiła transport kolejowy PKP Cargo, żeby przewieźć m.in. miny przeciwczołgowe do składu materiałowego znajdującego się niedaleko zachodniopomorskiego Goleniowa. Podczas przyjmowania tego transportu niewłaściwie zliczono to mienie i część transportu została w wagonie. Dopiero po pewnym czasie zorientowano się, że nie wszystko zostało przyjęte - wskazał.

piątkowej Porannej rozmowie w RMF FM minister obrony Władysław Kosiniak Kamysz przyznał, że "nadzór cywilny w tej sprawie odegrał kluczową rolę, bo uruchomiliśmy wszystkie procedury". Najpierw procedury zabezpieczające, procedury wyjaśniające, naprawiające działania związane z przygotowaniem, z przeszkoleniem, wysłaniem odpowiednich kontroli i wyciągnięcie wniosków personalnych - przekazał, dodając, że Żandarmeria Wojskowa bardzo szybko podjęła działania w tej sprawie.