W Inguszetii rozpoczęła się trzydniowa żałoba. Wczoraj bojownicy z sąsiedniej Czeczenii jednocześnie zaatakowali posterunki milicji, straży granicznej i inne budynki rządowe; w walkach zginęło co najmniej 57 osób.
Wczoraj – przez cały dzień - Inguszetia przypominała wymarły kraj: pozamykane były sklepy, wyludnionymi ulicami jeździły jedynie wojskowe pojazdy.
Prezydent Rosji Władimir Putin, który późnym popołudniem odwiedził Inguszetię, zapowiedział, że winni ataków poniosą karę. Znajdziemy ich i zniszczymy. Tych, których uda się pojmać, surowo osądzimy - oświadczył Putin.