Kilkuset warmińsko-mazurskich rolników wtargnęło do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie. Deklarują, że nie wyjdą, dopóki wojewoda nie odbierze z ich rąk petycji.
Rolnicy z Warmii i Mazur protest w Olsztynie rozpoczęli przed Agencją Nieruchomości Rolnych. Z ulicy Głowackiego przeszli przed Urząd Wojewódzki, po czym weszli do jego środka. Rolnicy chcieli osobiście wręczyć wojewodzie swoje petycje. Wojewody jednak nie ma, bo jest na ceremonii pogrzebowej.
Wojewoda wiedział, że będziemy, mógł nas przyjąć - powiedział naszemu reporterowi jeden z organizatorów protestu. Będziemy tutaj czekali, nawet całą noc, aż wojewoda do nas przyjdzie. To on jest tutaj gospodarzem, przedstawicielem władzy, powinien więc się pojawić. My rozumiemy, że pogrzeb nie wybiera. Nie oznacza to jednak, że wojewoda powinien zostawić tylko jednego dyrektora swojego gabinetu.
W Urzędzie Wojewódzkim oraz przed budynkiem jest nawet pół tysiąca protestujących. Rolnicy mają transparenty, flagi i syreny. Protest planowo ma zakończyć się o 16:00, ale jako, że już teraz zmieniono jego plan, rolnicy mogą w Olsztynie zostać na dłużej.