Sąd aresztował na trzy miesiące rodziców dwumiesięcznego dziecka, którzy najprawdopodobniej zamęczyli je na śmierć. Do tych tragicznych wydarzeń doszło w bloku na warszawskim Mokotwie pod koniec sierpnia.
26 sierpnia do mieszkania na Mokotowie została wezwana policja i pogotowie. Rodzice dziewczynki twierdzili, że spali razem z córeczką i rano zauważyli, że się nie rusza. Niemowlę nie wykazywało reakcji, brak było tętna i akcji serca. Reanimacja trwała 45 minut, ale nie przyniosła skutków - powiedział prokurator Dariusz Ślepokura.
Jak się okazało, rodzice: Ewa M. i Marek K. od dwóch miesięcy nie zgłosili swojego dziecka do żadnego z urzędów - nie nadali mu do tej pory nawet imienia. Dziecko był niedożywione, miało krwiak na mózgu i połamane żebra.
Rodzice dwumiesięcznej dziewczynki usłyszeli zarzuty m.in. znęcania się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Podstawą przedstawionych zarzutów były wstępne wyniki sekcji zwłok niemowlęcia, w której uczestniczył prokurator. Pełna opinia powinna być gotowa w ciągu kilku tygodni - powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury.
Sąd zdecydował o aresztowaniu pary w związku z grożącą im wysoką karą i obawą mataczenia. Na pewno zapadnie decyzja o skierowaniu ich na jednorazową obserwację psychiatryczną. Od jej wyników zależeć będzie, czy obserwacja ta będzie kontynuowana i jak długo - powiedział Ślepokura.