Trwa śledztwo prokuratury dotyczące głodzenia 3,5-letniej Helenki w jednym z domów koło Sulechowa w województwie lubuskim. "Rodzice dziecka trafią na obserwację psychiatryczną do ośrodka w Warszawie" - zapowiedziała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Dziewczynka, która obecnie przebywa w rodzinie zastępczej, przejdzie też badania lekarskie pod okiem m.in. traumatologa.

Trwa śledztwo prokuratury dotyczące głodzenia 3,5-letniej Helenki.

Rodzice dziecka na wniosek prokuratury zostaną poddani obserwacji psychiatrycznej, która zostanie przeprowadzona w ośrodku w Warszawie - przekazała prokurator Ewa Antonowicz.

Zielonogórska prokuratura zleci również badania dziewczynki. Swoją opinię wyda między innymi traumatolog - zapowiedziała prok. Antonowicz.

Rodzice zgłosili się z dzieckiem do szpitala w Zielonej Górze 15 grudnia ub.r. Przywieźli ją, kiedy przestała już jeść i był z nią utrudniony kontakt. Lekarze zauważyli, że dziecko jest skrajnie wygłodzone. Dziewczynka ważyła 8 kg, a powinna ważyć około 18 kg.

Podjęto decyzję o natychmiastowym przyjęciu dziecka na oddział intensywnej opieki medycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Sprawą zajęła się prokuratura.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Dziewczynka miała być karmiona winogronami i mlekiem matki.

Rodzice dziewczynki zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani. Cały czas przebywają w areszcie. Usłyszeli zarzuty "stworzenia choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej spowodowanej przez niewłaściwe żywienie dziecka". Grozi im za to od 3 do 20 lat więzienia.

Ciężki uszczerbek na zdrowiu

Rafał B. i Magdalena J. nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Tłumaczyli, że dziecko od jakiegoś czasu było apatyczne i że nie chciało jeść. Mówili, że dziewczynka spała w dzień, a nie w nocy. Nocą miała jeść.

Jak wynika ze wstępnej opinii biegłego medycyny sądowej, dziecko było skrajnie niedożywione i ma zaburzenia w rozwoju fizycznym i intelektualnym.

Miała wyziębione kończyny oraz obrzęki nóg - podała prok. Ewa Antonowicz i dodała, że taki stan zagrażał życiu dziecka i stanowił "ciężki uszczerbek na zdrowiu". Jak ocenił biegły, do takiego stanu dziewczynkę doprowadziło skrajne niedożywienie.

Dziewczynka przebywa w rodzinie zastępczej.