Czy Rada Polityki Pieniężnej w końcu ulegnie rządowym naciskom, zmierzającym do obniżenia stóp procentowych? Odpowiedź na to pytanie poznamy już dzisiaj. Po południu dojdzie do długo oczekiwanego spotkania ekipy Leszka Millera z członkami Rady Polityki Pieniężnej.
Jedni politycy wierzą, że taka szczera rozmowa ociepli stosunki między rządem a Radą. Inni uważają, że nic takiego się nie stanie. Jedno jest pewne - podczas spotkania, rząd po raz kolejny przedstawi argumenty na rzecz znacznego obniżenia stóp procentowych. Jak zareaguje Rada? Zdaniem np. wicepremiera Jarosława Kalinowskiego z PSL może ona nie posłuchać apeli i nie obniżyć stóp. W takim przypadku ekipa Millera ma swoistego asa w rękawie - projekt ustawy zwiększający liczbę członków Rady Polityki Pieniężnej o sześć osób (do 15 członków) i poszerzający jej kompetencje. Być może dlatego, Tomasz Nałęcz z Unii Pracy ma nadzieję, że Rada pójdzie na ustępstwa i obniży stopy.
Rafał Zagórny z Platformy Obywatelskiej ma nadzieję, że Rada Polityki Pieniężnej nie ugnie się pod rządowymi naciskami: "Trudno w tej chwili zarzucać Radzie działania nieracjonalne, a już zupełnie nie widzę powodu, żeby zarzucać Radzie działania, które godzą w Polską gospodarkę. Rada poddana takiej presji, szantażowi wręcz nawet po to, żeby podkreślić swoją niezależność - a taki jest wymóg prawa europejskiego - nie może się ugiąć przed naciskami". Zwolennikiem obniżki, ale jak podkreśla "lekkiej obniżki" stóp procentowych jest Witold Orłowski, doradca ekonomiczny prezydenta. To ostrożne cięcie powinno - według Orłowskiego - delikatnie osłabić złotego, który od kilku tygodni stale się umacnia, a to szkodzi gospodarce.
Za lekką obniżką stóp opowiadają się też niektórzy ekonomiści. Ich zdaniem powinno to osłabić złotego, który od kilku tygodni stale się umacnia, a to szkodzi gospodarce.
Zobacz opinie na temat sporu między RPP i rządem
foto Archiwum RMF
09:10