Minister finansów chce głębokiego cięcia stóp. Dziś Grzegorz Kołodko oświadczył, że "zabójczo wysokie dla polskiej gospodarki" stopy procentowe, powinny być obniżone nawet o 3 punkty. Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie jednak ministra nie posłucha i pozostanie przy swej polityce niewielkich, choć systematycznych obniżek.

Grzegorz Kołodko uważa, iż antyinflacyjna polityka banku centralnego jest dla polskiej gospodarki i koniunktury „zabójczą plagą”, dlatego rząd chciałby obniżki drastycznej, jednorazowej, by kurs złotego osłabł i ożywienie w eksporcie pozostało trwałe. Takim pomysłom z dezaprobatą przyglądają się członkowie Rady Polityki Pieniężnej, nawet ci, którzy obniżkom stóp sprzyjają, jak Janusz Krzyżewski.

Wszak wszyscy ci, którzy do tej pory trzymali pieniądze w złotych – tłumaczy Krzyżewski - powiedzą oszukano nas i uciekną w dewizy, a wówczas wywołamy kryzys walutowy. Ponadto dodaje, że obecna polityka pieniężna jest dobra, bo mimo mocnego złotego eksport i tak rośnie. Trzeba bardzo ostrożnie, strzygąc stopy, schodzić do poziomu stabilizacji.

Minister finansów chce jednak cięcia głębokiego aż o 3 punkty. Choć jednocześnie wie, że Rady nie zmusi. Nie mam wątpliwości, że niezależny bank centralny nie uczyni tego. Nad czym ubolewam, bo szkodzi to polskiej gospodarce....

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Grzegorz Kołodko chce osłabić nadwartościową - jego zdaniem - złotówkę kolejnymi wypowiedziami, co fachowo nazywa się praktyką interwencji słownych w rynek. Na razie nie były one zbyt skuteczne.

Przypomnijmy. W ciągu ostatnich dwóch lat Rada obniżyła stopy z poziomu 19 proc., do obecnych 6,5 proc. Prawdopodobnie do końca roku tzwn. główna stopa spadnie do poziomu 5,75 proc., czyli znacznie ostrożniej, niż życzyłby sobie Kołodko.

23:35