Komisja zajmuje się wszystkimi sprawami, które toczyły się w prokuraturze i uległy przedawnieniu - powiedziała przewodnicząca Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Karolina Bućko. W ten sposób odniosła się do doniesień, że komisja wezwała kard. Stanisława Dziwisza.
Portal Onet napisał, że były sekretarz papieża Jana Pawła II kard. Dziwisz zostanie wezwany na przesłuchanie przez Państwową Komisję do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.
Onet poinformował, że dotarł do pisma z 2021 r., w którym pewien mężczyzna zawiadomił komisję o tym, co miało go spotkać w połowie lat 70. Mężczyzna miał zostać zaproszony przez księdza na imprezę z udziałem kilku duchownych archidiecezji krakowskiej i tam miał zostać wykorzystany seksualnie przez kilku z nich. Według pokrzywdzonego jednym ze sprawców miał być ks. Stanisław Dziwisz.
Zanim pokrzywdzony zwrócił się z tą sprawą do komisji, wcześniej zawiadomił prokuraturę. Ponieważ do przestępstwa miało dojść w latach 70., śledczy zdecydowali o umorzeniu sprawy z powodu przedawnienia.
Bućko wyjaśniła, że Państwowa Komisja ds. pedofilii zajmuje się wszystkimi sprawami, które toczyły się w prokuraturze i uległy przedawnieniu.
Nie wiem, skąd Onet ma tak szczegółowe informacje o tej sprawie. Nie mogę potwierdzić tych informacji. Natomiast, jeżeli takie postępowanie toczyło się w prokuraturze i sprawa uległa przedawnieniu, to taka sprawa z urzędu trafia do naszej komisji i z całą pewnością będzie się u nas toczyć - zastrzegła Bućko.
Wyjaśniła, że podobne postępowanie zostaje wszczęte w sytuacji, gdy do komisji zgłosi się osoba, która twierdzi, że w stosunku do niej doszło do przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, i które uległo przedawnieniu.
Wówczas taką sprawę kierujemy do prokuratury, która wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania z uwagi na przedawnienie. To jest dla nas podstawa do wszczęcia postępowania wyjaśniającego - powiedziała Bućko.
Dla nas nie ma znaczenia, czy osobą wskazaną jako sprawca danego przestępstwa jest Stanisław Dziwisz czy ktokolwiek inny - dodała.
Poinformowała, że następnym krokiem jest wezwanie stron - czyli osoby wskazanej jako sprawca i osoby poszkodowanej - na wysłuchanie. Później składane są wnioski dowodowe i odbywają się przesłuchania świadków wskazanych przez strony.
Przyznała, że osoba wezwana jako sprawca może nie stawić się na przesłuchaniu. Jeżeli osoba zostanie prawidłowo zawiadomiona i postanowi nie stawić się, to otrzymuje zawiadomienie, że sprawa będzie się toczyła bez jego udziału - wyjaśniła.
Dodała, że obie strony mogą wnioskować o przesłuchanie w miejscu zamieszkania - z tym, że sprawca musi udowodnić, że ma do tego podstawy np. problemy zdrowotne.
Bućko poinformowała, że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Państwowa Komisja może wydać postanowienie o wpisie danej osoby do rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym lub o odmowie tego wpisu. Zaznaczyła, że rejestr jest jawny i znajdują się w nim dane sprawców: imię i nazwisko, wykonywany zawód i miejsce zamieszkania.