Do 25 września Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył rozpoczęty w piątek proces autorów stanu wojennego. Na kolejnej rozprawie wyjaśnienia mają zacząć składać oskarżeni. Dziś prokurator IPN Piotr Piątek odczytał w całości akt oskarżenia i przedstawił jego uzasadnienie.
Oskarżeni – jak podkreślał prokurator - wiedzieli, że przygotowywane akty prawne związane ze stanem wojennym będą niezgodne z konstytucją PRL. W listopadzie 1980 r. w Komitecie Obrony Kraju przyjęto koncepcję, że dla zaskoczenia przeciwnika politycznego zmiany prawne będą wprowadzone w drodze dekretów Rady Państwa, a nie drogą sejmową (…). Od tego momentu w pracach KOK świadomie przyjęto założenie, że akty prawne będą niezgodne z konstytucją PRL, o czym, wiedzieli oskarżeni - oświadczył Piątek. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady:
Prokurator IPN wniósł także o zweryfikowanie lekarskich usprawiedliwień nieobecnych na rozprawie oskarżonych Czesława Kiszczaka i Emila Kołodzieja. Mimo absencji Kiszczaka sąd zdecydował, że proces rozpocznie się pod jego nieobecność. Sprawę Kołodzieja wyłączono do odrębnego postępowania. Nieobecność Kiszczaka sąd uznał za nieusprawiedliwioną.
Dawno umówiona wizyta lekarska to nie powód – mówiła sędzia Ewa Jethon: To wskazuje zdaniem sądu jednoznacznie na celowe uchylanie się od stawiennictwa na rozprawie. Pierwszy w akcie oskarżenia jest Wojciech Jaruzelski:
Sędzia Ewa Jethon poinformowała, że Kiszczak złożył zaświadczenia lekarskie z Akademii Medycznej i od kardiologa, według których nie może on uczestniczyć w procesie. Z kolei Kołodziej jest po zawale serca i ma podobne zaświadczenie.
Główni oskarżeni to 84-letni gen. Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82-letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80-letni Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR. Postawione im zarzuty dotyczą m.in. kierowania i udziału w "związku przestępczym (chodzi o WRON) o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw".
Wcześniej sędzia zarządził przerwę w rozprawie po tym, jak prokurator wniósł wniosek o weryfikację stanu zdrowia Kiszczaka i Kołodzieja. Opinie lekarskie budzą wątpliwości także postronnych osób, przed sądem:
Stan wojenny który wynikał z określonej sytuacji, sprowadza się faktycznie do kryminalnego przestępstwa - to i gorzkie, i po części śmieszne. Po prostu trzeba z tym żyć, trzeba będzie siedzieć na sądowej ławie za decyzję, która moim zdaniem uratowała Polskę - powiedział Jaruzelski w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji rządowej.