24 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosi, czy - zgodnie z wnioskami obrony - zwrócić do IPN sprawę autorów i wykonawców stanu wojennego, w tym Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani. Oskarżeni chcieli wcześniej przesłuchania w charakterze świadków: Zbigniewa Brzezińskiego, Michaiła Gorbaczowa, a nawet Margaret Thatcher.
Przesłuchania znanych przywódców – jak sugerowali Jaruzelski i Kania – mogłyby się odbywać w trakcie procesu tak, by go nie opóźniać.
Jaruzelski mówił dziś przed sądem, że ma kłopoty ze zdrowiem i nie wie, czy uda mu się dotrwać do końca procesu, a zależy mu na odniesieniu się do aktu oskarżenia. Potwierdził, że w czwartek przejdzie w warszawskim szpitalu zabieg kardiologiczny Generał powtórzył też przed sądem, że nie uchyla się od odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wojennego, ale nadal twierdzi, że podjął słuszną w owym czasie decyzję. Było to – z najgłębszym przekonaniem podtrzymuję tę ocenę – ocalenie kraju, społeczeństwa polskiego przed wielopostaciową katastrofą. Jednocześnie nie neguję, nie usprawiedliwiam tego, co było złe, co przyniosło ofiary, krzywdy, cierpienia. Żałuję, ubolewam, przepraszam - mówił przed sądem generał Jaruzelski.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował do sądu akt wobec w sumie dziewięciu osób - członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz członków Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny).