W lodowatej wiślanej wodzie, w samych kąpielówkach i z woreczkiem owsa na szyi – tak 50-letni krakowianin z klubu morsów „Kaloryfer” przywitał Nowy Rok. Pan Henryk przepłynął w poprzek Wisłę u stóp Wawelu.
Mieszkańcom Krakowa składam życzenia: na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok – żebyście byli zdrowi i weseli jak w niebie anieli - życzył odważny mężczyzna. 50-latek zaraz po wynurzeniu z rzeki, obsypywał owsem spacerowiczów na bulwarach.
Krakowski mors marzy o stworzeniu tradycji noworocznego pływania po Wiśle. Co jednak będzie, jak woda w rzecze na tyle się oczyści, by w zimie zamarzać? Posłuchaj relacji Witolda Odrobiny: