To czyn godny najwyższego potępienia – napisał w specjalnym oświadczeniu prezydenta. Lech Kaczyński jest wstrząśnięty i oburzony kradzieżą historycznego szyldu z napisem "Arbeit Macht Frei" z bramy byłego hitlerowskiego obozu Auschwitz.
Jestem wstrząśnięty i oburzony kradzieżą dokonaną dzisiaj w nocy na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Skradziono rozpoznawalny na całym świecie symbol cynizmu i okrucieństwa hitlerowskich oprawców oraz męczeństwa ich ofiar - napisał Lech Kaczyński w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej prezydenckiej kancelarii.
Prezydent zaapelował o pomoc policji w odnalezieniu tablicy. Naszym wspólnym zadaniem jest przywrócić ją miejscu, w które jest wpisana, a z którego dziś została siłą wydarta - napisał Lech Kaczyński.
Historyczna tablica znad bramy obozu zniknęła w piątek nad ranem. Z informacji policji, wynika, że sprawcy kradzieży byli do niej dobrze przygotowani. Wiedzieli m.in., jak wejść na teren placówki, jak zdjąć tablicę; jak pracują ochroniarze i gdzie zamontowane są kamery monitoringu.
W miejsce skradzionego szyldu wywieszono używaną już wcześniej kopię napisu (w 2006 roku konserwacji został poddany oryginał).