Jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, podczas czwartkowych nominacji sędziowskich w Pałacu Prezydenckim, Bronisław Komorowski zabierze czytelny głos w sprawie wyroku dla doktora Mirosława G. oraz krytyki uzasadnienia, które wygłosił sędzia Tuleya. Z ustaleń naszego reportera wynika, że prezydent pochwali go za odważne słowa.
To będzie jasny sygnał, że prezydent pochwala sytuację, gdy sędziowie potrafią wyjść poza schemat odczytania wyroku i podejmują trud objaśnienia społeczeństwu, dlaczego podjęli takie, a nie inne decyzję - mówi urzędnik z otoczenia prezydenta.
Komorowski ma powiedzieć, że trzeba strzec sędziowskiej niezależności, a krytyka, która spadła ze strony polityków na głowę Igora Tulei, była niezasadna. Głowa państwa będzie po stronie sędziów, którzy orzekają zgodnie ze swoim sumieniem i potrafią potem bronić publicznie swoich orzeczeń. Trzeba przystępnie objaśniać zawiłości prawne. To przywilej sędziów i prezydent to potwierdzi - dodaje osoba z otoczenia Komorowskiego.
Wczoraj zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości w trakcie śledztwa przeciwko doktorowi G. trafiło do prokuratora generalnego. Jak ustalił reporter RMF FM Roman Osica, sędzia Tuleya zwraca w nim uwagę na uchybienia CBA i prokuratury z Warszawy.
Dokument liczy dwie kartki formatu A4. Zawiera m.in. zastrzeżenia dotyczące pory i sposobu przesłuchań 10 świadków. Zdaniem sędziego zatrzymania 20 osób były niezasadne. Na części z przesłuchiwanych wywierano także presję. Tuleya nie opisuje jednak konkretnych przykładów i nie wyjaśnia, na czym ta presja miała polegać.
Z dokumentem zapoznaje się teraz prokurator generalny. W ciągu miesiąca swoje stanowisko ma przedstawić również kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadziła śledztwo przeciwko doktorowi Mirosławowi G.
Były ordynator kardiochirurgii stołecznego szpitala MSWiA został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Nałożono na niego także grzywnę za korupcję i przyjęcie ponad 17,5 tys. złotych od pacjentów. Został natomiast uniewinniony od 23 zarzutów, w tym m.in. mobbingu wobec podwładnych.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Tuleya zwrócił uwagę na metody działania CBA i prokuratury - nocne przesłuchania i zatrzymania. Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - podsumował.