Policja będzie wyjaśniać przyczyny porannego pożaru domu w Myszkowie w Śląskiem. Na szczęście nie ma poszkodowanych.

Spłonęła część poddasza. To właśnie tam - według wstępnych ustaleń strażaków - pożar mógł zacząć. Ogień przedostał się też na dach.

Zgłoszenie w tej sprawie strażacy dostali ok. godz 5. Gdy dojechali na miejsce, ogień widoczny był już na zewnątrz.

Ponieważ w domu nie było wtedy nikogo, trzeba było wyważać drzwi wejściowe. W czasie akcji strażacy musieli uważać, aby ogień nie przeniósł się na pobliskie domy.

Na miejsce wezwano 6 strażackich wozów. Jak powiedział dziennikarzowi RMF FM jeden ze strażaków, przed godz. 8:30 sytuacja została opanowana.


Opracowanie: