Po prawie dwóch latach śledztwa prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Przemysławowi Czarneckiemu, posłowi Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło na imprezie sylwestrowej w mieszkaniu polityka na warszawskim Wilanowie - informuje tvn24.pl. Czarnecki będzie odpowiadał za zranienie swojego gościa podczas przyjęcia. W rozmowie z portalem poseł przekonuje, że jest niewinny.
Incydent miał miejsce w noworoczny poranek w 2019 roku w mieszkaniu Przemysława Czarneckiego, znajdującym się na warszawskim Wilanowie. Według ustaleń portalu tvn24.pl, funkcjonariusze policji otrzymali telefon od żony posła Prawa i Sprawiedliwości. Kobieta prosiła o pomoc, ponieważ jej mąż miał zranić nożem jednego z gości sylwestrowego przyjęcia. Był to chrzestny córki Czarneckich. W ocenie portalu motywem agresji miały być sprawy osobiste.
Z ówczesnych relacji rozmówców RMF FM znających okoliczności zdarzenia wynikało, że w domu posła bawili się on, jego żona i przyjaciel rodziny. Polityk miał położyć się wcześniej spać, nad ranem obudzić się, zejść na parter domu i zastać tam żonę oraz roznegliżowanego pijanego mężczyznę, z którym wcześniej razem biesiadowali. Poseł miał zacząć krzyczeć i szarpać znajomego, w pewnym momencie chwycić jakiś przedmiot i wymachiwać nim w kierunku mężczyzny. Najpewniej wtedy ten uczestnik imprezy został zraniony w dłoń.
"Dziennik Gazeta Prawna" nieoficjalnie ustalił, że poseł miał zaatakować swojego gościa dwoma nożami.
Przemysław Czarnecki twierdził jednak w rozmowie telefonicznej z reporterem "Faktów", że to on, a nie żona, wezwał policję
Policja przyjechała. Wiadomo, że jest postępowanie, ale ja nawet nie byłem świadkiem użycia tego noża. Ja nawet nie wiem, czy tam cokolwiek miało miejsce - mówił tabloidowi poseł.
Nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem ofiarą tej sytuacji - mówił w 2019 roku w rozmowie z reporterem RMF FM poseł PiS Przemysław Czarnecki, komentując incydent.
Policjanci badali hipotezę, według której gość zabawy sylwestrowej Czarneckiego miał sam zranić się o zbitą szklankę, będąc pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został poddany badaniu, które wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Pod wpływem alkoholu była również żona Czarneckiego. Sam poseł był natomiast trzeźwy.
Śledczy na podstawie zleconych ekspertyz wykluczyli jednak wersję wydarzeń, według której poszkodowany mężczyzna miał zranić się sam.
Ostatecznie, jak dowiedział się tvn24.pl, do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w tym miesiącu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Czarneckiemu. Informację potwierdziła Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Poseł został oskarżony o przestępstwo z artykułu 157 kodeksu karnego, paragraf 1. Brzmi on następująco: "kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia inny niż określony w artykule 156, par 1, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".
"Dziennik Gazeta Prawna" przekazał, że pełnomocnik pokrzywdzonego będzie domagał się przed sądem zmiany kwalifikacji czynu przed sądem.
Mogę potwierdzić, że zgromadzony materiał dowodowy uprawnia w naszej ocenie do zmiany zarzutów z uszkodzenia ciała na zdecydowanie surowsze, zagrożone znacznie wyższą karą - powiedział w rozmowie z tvn24.pl radca prawny Michał Porzyczkowski.
Mam nadzieję, że szybko uda mi się oczyścić moje imię przed niezawisłym sądem. W prokuraturze nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów, bo jestem niewinny. Liczę, że sąd podejdzie do mojej sprawy sprawiedliwie wyrokując - skomentował dla portalu z kolei Przemysław Czarnecki.
Przemysław Czarnecki to syn Ryszarda Czarneckiego. Posłem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości jest od 2014 roku. W wyborach z 2019 roku otrzymał 19 413 głosów. Obecnie pełni funkcję zastępcy przewodniczącego komisji spraw zagranicznych. Jest również członkiem komisji obrony narodowej. W styczniu 2020 w związku ze sprawą zrzekł się immunitetu poselskiego. Sprawdzając stronę internetową Sejmu możemy dowiedzieć się, że do tej pory nie napisał żadnej interpelacji ani zapytania.