"Kierowcy ciężarówek powinni podlegać jednemu, a nie kilku systemom prawnym" - to jedna z propozycji poprawek do unijnej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Wypracowały ją stowarzyszenia polskich firm transportowych z przedstawicielami ministerstwa infrastruktury.
Chodzi o planowane przepisy, które mają nakazać firmom transportowym opłacanie swoich pracowników zgodnie z przepisami krajów, przez które przejeżdżają. To byłby cios dla polskiej branży transportowej, która dzięki niższym niż na Zachodzie płacom kierowców wyspecjalizowała się w europejskich przewozach.
Transportowcy proponują na przykład wycofanie się z zapisu, według którego kierowca po dwóch latach jeżdżenia do Niemiec albo Holandii, będzie musiał być zarejestrowany w tamtejszych systemach ubezpieczeń społecznych i przejść na umowy o pracę według tamtych systemów.
Nie będziemy mogli tego robić, bo on jeździł jednocześnie i do Holandii, i do Niemiec. Czyli de facto tak naprawdę będziemy musieli tego kierowcę zwolnić, on straci pracę. Gdyby ta dyrektywa w tym kształcie jaki jest obecnie planowany przeszła, podlegaliby kilku, a nawet kilkunastu reżimom prawnym. A tego poukładać biznesowo się nie da - mówi Maciej Wroński ze stowarzyszenia transport i logistyka.
Zapowiada, że najnowsze poprawki po weekendzie trafią do Komisji Europejskiej.
(mal)