Polskie władze bardzo ostrożnie wypowiadają się o roli pakistańskiego rządu w sprawie porwanego i zabitego przez talibów Polaka. Dlaczego? Jak się okazuje, nasza sytuacja jest niesłychanie skomplikowana i delikatna.
Chociaż po cichu nasi dyplomaci przyznają, że postawa rządzących Pakistanem w sprawie geologa była rozczarowująca, bo nie angażowali się w jego uwolnienie tak, jakbyśmy tego oczekiwali, to nikt tego głośno nie powie. Kluczowym element jest bowiem położenie Pakistanu i fakt, że jest on oknem na świat dla naszych wojsk w Afganistanie.
To właśnie przez Pakistan docierają do polskich żołnierzy posiłki i zaopatrzenie, a pakistańskie siły specjalne są dla nich wsparciem kontrwywiadowczym i antyterrorystycznym. Pogorszenie stosunków z władzami z Islamabadzie mogłoby narazić nasz kontyngent w Afganistanie na większe niebezpieczeństwo i utrudnić mu żywot, dlatego nie można się raczej spodziewać, by coś zburzyło naszą dyplomatyczną wstrzemięźliwość.