W próbce pobranej od ostatniej z pięciu osób, u których podejrzewano świńską grypę, nie wykryto wirusa H1N1, wywołującego tę chorobę - poinformował rzecznik Państwowego Zakładu Higieny, Paweł Trzciński. Zakończone po północy badania wykluczyły nową odmianę wirusa także u czterech innych osób.
Państwowy Zakład Higieny wykluczył, aby ostatnia próbka zawierała wirusa tzw. nowej grypy, a więc w Polsce, jak na poranek 2 maja, nie mamy żadnej podejrzanej osoby, która byłaby chora na nową odmianę grypy - powiedział dziennikarce RMF FM Trzciński.
Obecności wirusa H1N1 nie potwierdzono u mężczyzny z objawami przeziębienia, który przyleciał wczoraj z Kanady i trafił do gdańskiego szpitala zakaźnego, ani u 29-latka deportowanego z USA i hospitalizowanego w warszawskim szpitalu zakaźnym. Wirusa nie było także w próbkach pobranych m.in. od studenta z Łodzi i od 8-letniej dziewczynki z Wrocławia, która 10 dni temu wróciła z Meksyku.
W stanie podwyższonej gotowości pracuje mimo to Laboratorium Państwowego Zakładu Higieny. Co oznacza ten tryb? Ustalić to próbował reporter RMF FM Maciej Stopczyk. Posłuchaj relacji:
W czwartek resort zdrowia informował, że w Polsce nadal nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zakażenia wirusem H1N1. Specjalnym nadzorem w związku z możliwością zakażenia zostały objęte nie tylko osoby wracające z Meksyku, ale także z USA i Kanady.
Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że sezonowe szczepionki grypowe są mało skuteczne w walce z nowym szczepem tej choroby - H1N1. Dyrektorka organizacji oświadczyła, że opracowanie skutecznego leku na świńską grypę jest możliwe, a prace zajmą od czterech do sześciu miesięcy.
Według najnowszych danych WHO, liczba oficjalnie potwierdzonych przypadków świńskiej grypy na świecie wynosi już ponad sześćset, a 17 osób zmarło na tę chorobę. Na całym świecie przypadki nowej odmiany grypy potwierdzono do wczoraj w 15 krajach.