Politycy KO, Lewicy i PSL m.in. Borys Budka, Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz w liście otwartym ręczą za Sławomira Nowaka, podejrzanego o korupcję ministra w rządzie Donalda Tuska i gwarantują, że do dnia wyroku pozostanie on dyspozycyjny dla organów państwa.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zażalenie na postanowienie, że podejrzany o korupcję Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu śledczego, ale będzie mógł go opuścić, gdy do piątku wpłaci 1 mln zł. Zażalenia obrony jeszcze nie ma w sądzie, wpłynął natomiast wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował 2 czerwca, że Sławomir Nowak, były minister w rządzie Donalda Tuska, ma wrócić do aresztu śledczego, chyba, że wpłaci poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł. Sędzia Dorota Radlińska wstrzymała wykonalność postanowienia do 19 czerwca, dając podejrzanemu czas na wpłatę sumy do 18 czerwca. Jeżeli pieniądze nie wpłyną, Nowak powinien zostać aresztowany. Z tym postanowieniem nie zgodziła się żadna ze stron i obie zapowiedziały zażalenia.
W liście otwartym ws. Sławomira Nowaka posłowie i senatorowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL podkreślają, że "prawo do sprawiedliwego procesu oraz domniemanie niewinności stanowią od wielu lat podstawowe zasady postępowania karnego". "Każdy, stając wobec władzy państwowej, powinien mieć ustawową gwarancję uczciwego procesu" - zaznaczają.
"W toku postępowania karnego to państwo ma zasadniczą przewagę nad obywatelem. Tym ważniejsze jest zagwarantowanie podejrzanemu umiaru w stosowaniu środków zapobiegawczych, szczególnie tych, polegających na faktycznym pozbawieniu go wolności" - napisano w liście.
Sygnatariusze napisali także, że "prokurator, który decyduje się na postawienie zarzutów i złożenie wniosku o tymczasowe aresztowanie, powinien dysponować dowodami pozwalającymi na szybkie skierowanie przeciwko podejrzanemu aktu oskarżenia". "Areszt nie może być wykorzystywany, jako narzędzie represji" - podkreślono.
"Sławomir Nowak, były poseł i były konstytucyjny minister rządu Rzeczypospolitej Polskiej spędził w areszcie 9 miesięcy. Został zwolniony decyzją sądu, pod warunkiem wpłaty gigantycznej kwoty tytułem poręczenia majątkowego. W toku postępowania prokuratura zajęła cały majątek jego i jego rodziny, utrudniając mu tym samym wykonanie obowiązku nałożonego przez sąd" - przypomniano.
"Niezrozumiałe jest dla nas publiczne przesądzanie o winie Sławomira Nowaka przez Ministra Sprawiedliwości - pana Zbigniewa Ziobro" - oceniają posłowie i senatorowie. "Nie taka jest rola Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Stwierdzenie winy bądź niewinności oskarżonego jest zadaniem sądu" - podkreślają.
Politycy zaznaczają, że "niniejszy list jest wyrazem naszego poręczenia za Sławomira Nowaka gwarantujemy, że do dnia wyroku pozostanie on dyspozycyjny dla Sądu, Prokuratury i pozostałych organów ochrony porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej".
"Prawo do poręczenia za podsądnego, nie jest formą opowiedzenia się za jego winą lub niewinnością. To rozstrzygnie niezawisły Sąd. Niniejszy list jest wyrazem naszego głębokiego przekonania, że Sławomir Nowak uczciwie podda się niezawisłemu i niezależnemu osądowi polskiego wymiaru sprawiedliwości" - napisano.
Pod listem otwartym podpisało się 80 posłów i senatorów m.in. wicemarszałkowie Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), Włodzimierz Czarzasty (Lewica) i Piotr Zgorzelski (Koalicja Polska-PSL), a także prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, szef klubu KO Cezary Tomczyk, wiceszefowa klubu KO, liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka, szef klubu senackiego KO Marcin Bosacki czy były lider PO Grzegorz Schetyna.
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.
Śledztwo przeciwko Sławomirowi N. znajduje się na zaawansowanym etapie, ma charakter międzynarodowy, w jego toku cały czas są pozyskiwane kolejne dowody, które wyjaśniają wszystkie aspekty zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował Sławomir N. - mówiła na początku czerwca prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.