Oszukani właściciele firm transportowy, którym nie zapłacono za prace przy budowie autostrady A4, będą pikietować w Warszawie. Przed Sejm wybiera się prawie 100 osób z Małopolski i Podkarpacia, które nie otrzymały od stycznia aż 60 milionów złotych.
Oszukani transportowcy już trzy razy blokowali krajową "czwórkę"; dwukrotnie niedaleko Bochni i raz w Dębicy. Przed Sejmem pojawią się w czwartek i w piątek. Zamierzają po raz kolejny upomnieć się o swoje wynagrodzenie, ponieważ brak pieniędzy doprowadził ich firmy na skraj bankructwa.
Pojedziemy pikietować pod Sejm, jeśli nie dojdziemy do porozumienia z rządem, jeśli nie otrzymamy nic na piśmie, będziemy zmuszeni na następny tydzień podjąć bardzo zdecydowane kroki związane z blokadą dróg - ostrzega Jerzy Kasprzyk, jeden z oszukanych transportowców. Przedsiębiorca od stycznia nie otrzymał pieniędzy od Hydrobudowy za pracę przy budowie autostrady z Brzeska do Wierzchosławic.
Do blokady przyłączą się także inni oszukani wykonawcy w całej Polski. Można się spodziewać, że ciężki sprzęt budowlany z protestującymi pojawi się na autostradach A2 i A4 - dodaje Jerzy Kasprzyk.
W ubiegły poniedziałek Hydrobudowa Polska i PBG poinformowały, że podjęły uchwały o upadłości. Te dwie firmy budowały między innymi Stadion Narodowy w Warszawie, stadiony w Gdańsku i Poznaniu oraz odcinki autostrad A1 i A4. Po ich upadku na bruk trafi najprawdopodobniej 7,5 tys. pracowników.
Zarząd spółki, po kilku tygodniach zaprzeczania, przyznał, że nie jest w stanie płacić podwykonawcom. Spółkę dobiły szybko rosnące koszty materiałów budowlanych i zbyt niskie ceny zapisane w kontraktach. Uchwały o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości układowej podjęły zarządy Hydrobudowy i grupy PBG, do której należy spółka. PBG poinformowało w komunikacie prasowym, że powodem złożenia wniosku są problemy finansowe przy realizacji kontraktów drogowych i brak całkowitego rozliczenia robót na kontrakcie dotyczącym budowy Stadionu Narodowego.