Platforma Obywatelska oczekuje od premier Beaty Szydło informacji na temat szczegółów wypadku z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza, do którego doszło w środę na drodze krajowej nr 10 koło Torunia. Zdaniem posłów PO, działanie Macierewicza na drodze, to "wschodnie standardy".
Limuzyny ministra Macierewicza i jego szarża doprowadziła najprawdopodobniej do groźnego wypadku w okolicach Torunia. Klub Platformy oczekuje od premier Szydło natychmiastowej informacji, jeszcze w czwartek, na temat szczegółów tego skandalicznego wypadku, który wynikał z tego, że Macierewicz spieszył się na raut ku czci prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - powiedział poseł PO Krzysztof Brejza w Sejmie.
Jak dodał, "Platforma domaga się opublikowania zapisów z czarnych skrzynek wszystkich limuzyn, które spowodowały wypadek".
Domagamy się informacji o stanie zdrowia osób, które zostały poszkodowane, których zdrowie i życie zostało narażone szarżą limuzyn ministra Macierewicza - powiedział Brejza.
Zdaniem posła PO, działanie Macierewicza na drogach, to "wschodnie standardy".
Może politykom PiS marzą się PiS-pasy ruchu na polskich drogach? Na to nie będzie naszej drogi - przekonywał Brejza.
W środę wieczorem doszło na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym koło Torunia do kolizji z udziałem samochodu, w którym jechał szef MON. W karambolu uczestniczyło 8 pojazdów, w tym dwa z kolumny żandarmerii wojskowej.
Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Szef MON przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy. W środę wieczorem wziął w Warszawie udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".
Śledztwo ws. wypadku na "10" przejęła Żandarmeria Wojskowa.
(j.)