W Zakopanem już niedługo biletów na pociąg trzeba będzie zapewne szukać na poczcie lub dworcu... autobusowym. Przewozy Regionalne zamierzają bowiem zlikwidować swoje kasy biletowe na stacji kolejowej i przenieść je tam, gdzie jest taniej. Pasażerowie nowym pomysłem są nieco zaskoczeni i zdegustowani.
PKP już wymówiło umowę na zajmowane pomieszczenia kas biletowych na dworcu w Zakopanem. Gdzie w takim razie będzie można kupić bilety na pociąg? Proszę zapytać na dworcu autobusowym - radzi pani, która pracuje w ostatnim czynnym okienku Przewozów Regionalnych.
Na środku hali dworca autobusowego, położonego po drugiej stronie ulicy, rzeczywiście stoi kiosk z biletami na pociągi. Rzeczniczka Przewozów Regionalnych w Krakowie zapewnia jednak, że bilety dalej będą sprzedawane na dworcu kolejowym. Na razie nie wiadomo tylko gdzie.
Po drugiej stronie hali dworcowej są kasy PKP InterCity, ale czy to właśnie tam będzie można kupić bilet Przewozów Regionalnych na razie pozostaje dla podróżnych tajemnicą. Idziemy tam, gdzie nam taniej wynajmują pomieszczenia. My też musimy oszczędzać - twierdzi rzeczniczka. Zapewnia też, że Zakopane z pewnością nie zostanie odcięte od kolei. Jak tłumaczy, w najbliższym czasie jej firma chce otworzyć bowiem kolejną kasę, ale nie na dworcu, a w centrum miasta.
Zamieszanie z kasami i przeniesienie ich na przykład do centrum Zakopanego czy na dworzec autobusowy niestety nie podoba się klientom. Podróżni jakoś nie doceniają tak nowatorskich rozwiązań. Przecież na każdej stacji są kasy biletowe - mówi zdziwiona pani na peronie w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Jak się będę spieszyła na pociąg, to mam biegać po mieście i szukać biletów? - pyta. To śmieszne - komentuje natomiast krótko młody mężczyzna, a jego partnerka tylko ciężko wzdycha: coraz gorzej na tej kolei.
Wygląda jednak na to, że wszyscy będziemy musieli przyzwyczaić się do tego, że w Zakopanem po bilety kolejowe trzeba będzie biegać na pocztę, a dworzec kolejowy… no cóż - może lepiej omijać go szerokim łukiem.