Spadł pierwszy śnieg, spadła temperatura, ale zwierzętom z krakowskiego ZOO zima niestraszna. Są do niej przygotowane. Część z nich zmieniła futra z letnich na zimowe, część przytyła, a inne schowały się przed chłodami do ciepłych schronów.
Wielu gatunkom zwierząt zima nie przeszkadza. Tak jest w przypadku koni Przewalskiego, wielbłądów i oczywiście reniferów. Jak przekonuje w rozmowie z RMF FM Jerzy Piróg z krakowskiego Ogrodu Zoologicznego, te zwierzęta już pod koniec lata zaczęły zmieniać futro na gęstsze, zimowe:
Niektóre ze zwierząt, tak jak pingwiny, przytyły. Ich opiekunowie już jesienią zmienili im dietę na bardziej kaloryczną.
Zwierzęta dostają też większe porcje jedzenia, by zimę mogły przywitać w dobrej kondycji i by było im cieplej.
Do ogrzewanych pomieszczeń zabierane są jednak egzotyczne ptaki, np. papugi. Na zewnątrz wciąż można oglądać ptaki drapieżne, jak sowy i kondory. Niestety, w związku z ograniczeniami związanymi z pandemią, zwiedzający krakowskie ZOO mogą oglądać tylko te zwierzęta, które są na wybiegach.
Gościnnie na wybiegu, gdy w ciągu dnia robi się trochę cieplej, pojawiają się słoń i żyrafa. Zwierzęta w ZOO najgorzej znoszą nagłą zmianę temperatury.
Kiedy pogoda zmienia się gwałtownie, pracownicy ogrodu pozwalają swoim podopiecznym wybierać miejsce, w którym chcą przebywać, wybieg albo ciepłe i suche pomieszczenie. Gdy niska temperatura utrzymuje się dłużej i zwierzęta mogą się do niej przyzwyczaić, wtedy spędzają godzinę, dwie na wybiegu ale pod kontrolą i czujnym okiem opiekunów.