O prawie 70 km/h na godzinę przekroczyła dozwoloną prędkość kobieta jadąca toyotą ulicami Lublina. Okazało się, że wiezie do szpitala swoje 3-letnie dziecko, które połknęło kapsułkę do prania. Policjanci pomogli jej bezpiecznie dojechać do celu.
Policjanci z lubelskiej drogówki zatrzymali pędzącą toyotę na al. Solidarności. Siedząca za kierownicą 37-latka przekroczyła prędkość o prawie 70 km/h - wyjaśniła policjantom, że wiezie do szpitala swoje 3-letnie dziecko, które połknęło kapsułkę do prania.
W grę wchodziła każda chwila, ponieważ dziecko miało problemy z oddychaniem. Policjanci od razu przystąpili do pilotażu, który pozwolił bezpiecznie dotrzeć do celu - powiedział komisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych radiowóz pomógł kobiecie szybko i bezpiecznie dotrzeć na oddział ratunkowy szpitala, gdzie udzielono pomocy dziecku.
Policjanci jedynie wylegitymowali kobietę. Z uwagi na stan wyższej konieczności, bo zagrożone było życie dziecka, dopuszczalne było w tej sytuacji przekroczenie prędkości. Kobieta nie będzie odpowiadać za złamanie przepisów - zaznaczył Gołębiowski.