Polscy naukowcy nie przekuwają swojej wiedzy na pieniądze. Bo nie myślą o patentach i każdy może im sprzątnąć wynalazek sprzed nosa. Jeżeli chodzi o poziom innowacyjności jesteśmy w europejskim ogonie. Zajmujemy piąte miejsce od końca. A to właśnie wynalazki mogą być kapitałem, który pomoże naszej gospodarce nabrać wiatru w żagle.
Zdaniem przedsiębiorców sam wynalazek bez patentu wart jest niewiele. Z patentem to zupełnie co innego. Dla małej firmy patent to jego waluta - mówi przedsiębiorca Krzysztof Kucharczyk.
Niestety taki patent to też inwestycja. Koszt jego uzyskania w Polsce to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Patenty międzynarodowe są jeszcze droższe – podkreśla profesor Jan Lubiński: Przez ostatnie trzy lata moja firma na patenty międzynarodowe wydała około siedmiuset tysięcy złotych. A to już wydatek zupełnie nie na kieszeń polskiego naukowca. Tym bardziej, że sam patent nie daje gwarancji sukcesu. Czasem ma się w ręku kilka patentów i nic. Później trafi się jeden, na którym można zarobić kokosy.
Patent na mp3 był wart 100 milionów euro rocznie.