Kosztorys przeszczepu ręki wysłaliśmy do Ministerstwa Zdrowia już w czerwcu ubiegłego roku - zapewnia szpital w Trzebnicy. Resort twierdzi, że jest gotów zapłacić za operację 80 tysięcy złotych, ale najpierw musi zobaczyć dokumentację medyczną.
Szpital wysłał tylko kosztorys, ponieważ ministerstwo nie prosiło o kolejne dokumenty. Od momentu wysłania kosztorysu konsekwentnie odmawiało sfinansowania zabiegu i rehabilitacji wycenionej przez szpital prawie na 80 tysięcy złotych. Docent Jerzy Jabłecki ze szpitala w Trzebnicy pokazał reporterowi RMF FM stertę korespondencji do ministerstwa, na którą do tej pory przychodziła tylko jedna odpowiedź: „Nie”.
Sprawa jest tym dziwniejsza, że ministerstwo stworzyło specjalny narodowy program rozwoju medycyny transplantacyjnej. Zobowiązuje się w nim między innymi do finansowania pionierskich przeszczepów kończyn górnych.
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas obiecuje, że zaraz po świętach zajmie się sprawą zwrotu pieniędzy za przeszczep ręki przeprowadzony w szpitalu w Trzebnicy. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:
Wcześniej resort twierdził, że dopiero w przyszłym roku będzie refundował takie zabiegi. W rozmowie z Mariuszem Piekarskim Pinkas zapowiedział, że można np. wyrównać koszty tej pionierskiej operacji, przyznając wyższe limity na następne 2-3 takie zabiegi.
Pinkas przekonuje, że są pieniądze na transplantację, ponieważ zostały jeszcze niewykorzystane środki z powodu nagłego spadku liczby innych transplantacji.