Sąd Najwyższy orzekł, że kontrakty z kasami chorych są wiążące, co oznacza, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie musi zwracać szpitalom pieniędzy za zabiegi wykonane ponad limit. Niektóre placówki walczą o pieniądze za tzw. nadwykonania od kilku lat.
Niestety, zwrotów za ubiegłe lata raczej nie będzie. To bardzo zła informacja dla placówek, które luźno traktowały umowy i notorycznie przekraczały limity.
Niektóre z nich, chcąc odzyskać pieniądze, wygrały nawet sprawę w sądzie. Należy do nich krakowski szpital im. Rydygiera. Z jego dyrektorem Krzysztofem Kicińskim rozmawiał reporter RMF Witold Odrobina. Posłuchaj:
W podobnej sytuacji jest gdyński szpital im. PCK, który wydał w 1999 roku ponad 1 mln zł na leczenie blisko 4 tysięcy chorych. Pacjenci ci byli leczeni ponad ustalone kontrakty z kasą chorych.
Chcąc odzyskać pieniądze, dyrekcja szpitala wniosła sprawę do sądu i wygrała. Narodowy Fundusz Zdrowia wniósł o kasację do Sądu Najwyższego. Ten nie rozstrzygnął sprawy jednoznacznie, ale odesłał ją do sądu niższej instancji.
Teraz dyrektor szpitala cieszy się, że nie musi oddawać wygranych przed sądem pieniędzy, ale na tym zadowolenie się kończy, bowiem oczekiwano od Sądu Najwyższego konkretnej decyzji.
Tymczasem to orzeczenie nie zamyka sprawy. Jest nawet – jak mówi dyrektor placówki - ostrzeżeniem, bo NFZ może odbierać go jako swój sukces. Według lekarzy orzeczenie jest jedynie odsunięciem sprawy w czasie.
06:00