Jeszcze w tym miesiącu ma zostać powołany biegły, który sprawdzi związek między nieprzyjęciem przez lekarza z wielkopolskiego Trzemeszna pacjenta a śmiercią chorego - zapowiada prokuratura w Gnieźnie. Nieubezpieczony w ZUS-ie mężczyzna zmarł w październiku ubiegłego roku tuż przy wejściu do przychodni, w której odmówiono mu konsultacji.

Mamy do przesłuchania

jeszcze dwóch świadków i lekarza. Wystąpiliśmy do sądu o zwolnienie lekarza z

tajemnicy zawodowej, by można było z nim porozmawiać - informuje Piotr

Gruszka, prokurator rejonowy w Gnieźnie. Po

tych ostatnich przesłuchaniach powołamy biegłego medycznego, który ustali

związek między bezpośrednią przyczyną śmierci a odmową przyjęcia na wizytę u

lekarza - dodaje.

Na początku października mężczyzna zgłosił się do przychodni

z ostrym bólem klatki piersiowej. Nie został przyjęty przez lekarza, bo nie był

ubezpieczony z ZUS-ie. Pacjent wyszedł z budynku ośrodka zdrowia i zmarł tuż

przy ogrodzeniu przychodni - czekał tam na samochód sąsiada, który miał go

zawieźć do szpitala w Gnieźnie.

Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną zgonu niedoszłego

pacjenta była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana przerostem

serca. Biegły sprawdzi, czy można było uniknąć śmierci, gdyby pomoc została

udzielona przez lekarza z Trzemeszna.

W swoim postępowaniu prokuratura wymienia się wynikami

ustaleń z Narodowym Funduszem Zdrowia, a ten właśnie ukarał przychodnię za

niewywiązanie się z umowy z NFZ (w postaci nieprzyjęcia pacjenta) oraz za napis

wprowadzający chorych w błąd - w ośrodku zdrowia widniała informacja, że

lekarze nie przyjmują pacjentów bez ubezpieczenia w NFZ, a tymczasem mają taki

obowiązek np. w przypadku zagrożenia życia.

Kara nałożona przez wielkopolski oddział NFZ nie sięga 3,5

tys. zł, ale wyższa być nie mogła. Sprawą zajmuje się też Okręgowy Rzecznik

Odpowiedzialności Zawodowej przy Wielkopolskiej Izbie Lekarzy w Poznaniu. Ta

instytucja wyjaśnia etyczną stronę zachowania pracowników ośrodka zdrowia w

Trzemesznie.