IMGW wydał rano ostrzeżenia drugiego stopnia przed silnym deszczem z burzami dla woj. podkarpackiego i podlaskiego oraz dla wschodnich powiatów woj. małopolskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego.

W woj. lubelskim obwiązuje alert pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zniósł jednocześnie ostrzeżenia drugiego i trzeciego stopnia przed burzami z gradem, które obowiązywały wczoraj w województwie mazowieckim.

W regionach objętych ostrzeżeniami drugiego stopnia IMGW prognozuje wystąpienie umiarkowanych oraz silnych opadów deszczu, którym towarzyszyć będą burze i wiatr osiągający w porywach 70 km/h. Lokalnie możliwy jest także grad.

Ostrzeżenie pierwszego stopnia oznacza, że należy spodziewać się warunków sprzyjających wystąpieniu niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, które mogą powodować straty materialne oraz zagrożenie zdrowia i życia. Natomiast ostrzeżenie drugiego stopnia oznacza, że zjawiska te mogą być bardziej zintensyfikowane. 

Ponad 2,1 tys. interwencji strażaków w ciągu doby

Z powodu intensywnych opadów deszczu i burz strażacy interweniowali ostatniej doby 2125 razy.

Jak informuje rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Batorski: najwięcej razy strażacy wyjeżdżali do zgłoszeń na Mazowszu, Podkarpaciu i w Małopolsce. 90 proc. interwencji dotyczyło wypompowywania wody z piwnic i zalanych posesji.

Mazowsze

Na Mazowszu do godz. 7 w związku z burzami  strażacy interweniowali 1364 razy - z czego 1100 do godziny północy. 

Interwencje strażaków dotyczyły głównie podtopień ulic i budynków (1228 interwencji) oraz 136 związanych z silnym wiatrem. Uszkodzonych zostało 8 dachów w budynkach mieszkalnych.

Najwięcej zdarzeń związanych z pogodą odnotowano w Warszawie (250) oraz w powiatach: warszawskim zachodnim (200), garwolińskim (148), pruszkowskim (140), radomskim (91), piaseczyńskim (72), legionowskim (65), wołomińskim (60), grójeckim (59).

Podkarpacie

Na Podkarpaciu strażacy wyjeżdżali 640 razy do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu w regionie. Najwięcej interwencji dotyczyło wypompowywania wody.

Strażacy udrażniali także przepusty drogowe, pomagali zabezpieczać workami z piaskiem budynki zagrożone podtopieniami, usuwali połamane konary drzew leżące na jezdniach, ulicach i chodnikach - mówi rzecznik podkarpackich strażaków Marcin Betleja.

Najczęściej strażacy wyjeżdżali w powiatach: rzeszowskim, sanockim, krośnieńskim.

Na szczęście nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny - zapewnił.

Z informacji przekazanych PAP w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie wynika, że stany alarmowe są przekraczone na pięciu wodowskazach na rzekach: San w Lesku, Pielnica w Nowosielcach, Wisłok w Krośnie, Stobnica w Godowej i Trzebośnica w Sarzynie.

W związku z wysokim stanem wód w rzekach i potokach alarm powodziowy obowiązuje w gminie Zarszyn, zaś pogotowia przeciwpowodziowe w gminach: Dydnia, Kolbuszowa, Zarzecze, Nozdrzec, Sieniawa oraz miasto Sieniawa, w powiecie przeworskim i brzozowskim, mieście Rzeszowie i Jaśle.

Według prognoz pogody, intensywne opady deszczu mają przechodzić przez Podkarpacie do środy włącznie.

Małopolska

W Małopolsce ponad półtora tysiąca domów wciąż nie ma prądu. Na 12 rzekach przekroczone są stany alarmowe i ostrzegawcze. Urząd Wojewódzki przekazał 10 gminom już ponad milion złotych środków pomocowych. Jak wynika z informacji przekazanych we wtorek przez urząd wojewódzki, w wyniku ostatnich ulew bez prądu pozostaje 1661 domostw. Minionej doby strażacy PSP interweniowali 196 razy w związku z usuwaniem skutków powodzi, a od niedzieli łącznie 876 razy.

W gminie Raciechowice najbardziej zniszczone zostały budynki leżące przy rzece Stradomka, to właśnie ta mała rzeczka poczyniła największe straty,  także w innych gminach.


Ogromne straty szpitala w Szyrzycu w Małopolsce - placówka ucierpiała pod weekendowych ulewach - wtedy zalany został cały parter szpitala.

Szpital pracuje już normalnie, przyjmuje pacjentów -  udało się wysprzątać te najważniejsze miejsca.

Woj. śląskie

Ponad 130 razy interweniowali w nocy w Śląskiem strażacy w związku z ulewami i silnym wiatrem. Najwięcej pracy - podobnie jak poprzedniej nocy - mieli w Częstochowie, Myszkowie i w Gliwicach. 

Strażacy głównie pompowali wodę z ulic i piwnic. 49 wezwań dotyczyło skutków silnego wiatru - usuwania połamanych drzew i konarów. 

Dziś w Śląskiem pogoda ma być już zdecydowanie lepsza. Nie powinno padać. Stabilizuje się poziom wody w rzekach. Teraz stan alarmowy przekroczony jest tylko w jednym miejscu - na Odrze w Raciborzu - Miedoni. W 13 miejscach - między innymi w Wiśle, Ustroniu czy Goczałkowicach - przekroczony jest stan ostrzegawczy.