Zakończyły się wstępne oględziny miejsca katastrofy śmigłowca w okolicy Nowego Miasta nad Wartą w Wielkopolsce. Części wraku muszą zostać wywiezione i będą składowane w miejscu, które wskażą specjaliści badający przyczyny wypadku.
W katastrofie zginęli dwaj, 60-letni mężczyźni. Obaj są mieszkańcami Wielkopolski. Śmigłowiec należał do pilota.
Do wypadku doszło w sobotę około południa. Maszyna wystartowała z niewielkiej miejscowości Hermanów. Pilot miał pokonać trasę liczącą około 150 kilometrów. Wypadek wydarzył się tuż po starcie, po pokonaniu trasy zaledwie około kilometrowej.
Akcja ratownicza była trudna. Maszyna rozbiła się w środku lasu, do tego na podmokłym bagiennym terenie. Samochody strażackie mogły dojechać tylko w pobliże miejsca katastrofy. Resztę trasy strażacy, ze sprzętem ratunkowymi strażackimi wężami musieli pokonać pieszo.
Na miejscu po kilku godzinach pojawił się prokurator i przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy.