Stan przebywającego w szpitalu żołnierza, który przed tygodniem został raniony nożem przez migranta na granicy z Białorusią jest ciężki, ale stabilny - poinformowała dziś rzeczniczka WZZ Podlasie, mjr Magdalena Kościńska.
Do ataku na polskiego żołnierza doszło wczesnym rankiem 28 maja na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych. Został on raniony nożem przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Stało się to w momencie, gdy - używając tarczy ochronnej - próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze na granicy, który wykonali nielegalni migranci.
Wówczas z drugiej strony płotu sprawca, po przełożeniu ręki przez płot, ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej - opisywała to prokuratura, która prowadzi śledztwo przy kwalifikacji, że było to usiłowanie zabójstwa.
Ranny żołnierz został na miejscu opatrzony przez funkcjonariuszkę Straży Granicznej i trafił do szpitala.
W trakcie udzielenia pomocy rannemu, osoby przebywające po białoruskiej stronie cały czas rzucały w ich kierunku gałęziami i kamieniami. We wtorek, 4 czerwca poinformowano, że stan żołnierza jest ciężki, ale stabilny.
To właśnie po ranieniu nożem żołnierza przez migranta, premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie dodatkowej strefy buforowej przy granicy z Białorusią. MSWiA pracuje nad końcową wersją rozporządzenia, które ma dotyczyć tej kwestii. Przepisy miały wejść w życie 4 czerwca, ale - w związku z prowadzeniem konsultacji m.in. z samorządami - ten termin został przesunięty.
W związku ze zdarzeniem żołnierze z 18 Dywizji Zmechanizowanej, do której należy poszkodowany, zwrócili się z apelem o oddawanie krwi dla rannego kolegi. Jak napisali - widzą, jak wielka jest potrzeba zaopatrywania szpitali w lek ratujący życie - krew.
Do apelu przyłączyło się również Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Zbiórka jest organizowana na Podlasiu.