Kolejny zgrzyt w stosunkach polsko-rosyjskich. Polska ma wypaczone poglądy na walkę z międzynarodowym terroryzmem - tak uważa rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Ostre oświadczenie rosyjskiej dyplomacji to reakcja na wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych Adama Rotfelda w związku ze śmiercią lidera czeczeńskich bojowników, Asłana Maschadowa.
Szef naszej dyplomacji powiedział, iż to nie tylko zbrodnia, ale także błąd polityczny, który utrudni uregulowanie polityczne w Czeczenii. Rosyjskie media i politycy nazywają Maschadowa wyłącznie terrorystą i liderem bandytów. Miał on na swoich rękach krew tysięcy rosyjskich obywateli.
Jeśli to jest dążeniem do politycznego uregulowania w Czeczenii, to strona polska ma wypaczone pojecie o walce z terroryzmem - grzmi Moskwa w oświadczeniu swojego MSZ i zastanawia się retorycznie, czy Polska w podobny sposób będzie przeżywać, gdy zabity zostanie bin Laden lub Szamil Basajew, który znajduje się na oenzetowskiej liście terrorystów.
Jak retoryka spod pióra rosyjskich dyplomatów wpłynie na kontakty na linii Warszawa-Moskwa w sprawie śledztwa katyńskiego? Ministerstwo Sprawiedliwości wysłało do Moskwy wniosek Instytutu Pamięci Narodowej o pomoc prawną w sprawie mordu katyńskiego, w tym przekazanie Polsce tajnych dotychczas akt sprawy.
Ale to nie koniec napięć polsko-rosyjskich. Sejmowa komisja spraw zagranicznych wyraziła oburzenie niedawnym oświadczeniem MSZ-u Rosji w sprawie Jałty. Przypomnijmy, że według Moskwy w wyniku ustaleń konferencji jałtańskiej miała powstać Polska wolna, niepodległa i demokratyczna. O historii, która cieniem kładzie się na politykę, posłuchaj w relacji Konrada Piaseckiego: