Ulewne opady deszczu, którym towarzyszy silny wiatr, występują zwłaszcza w południowej Polsce. Rzeki na Dolnym Śląsku zaczęły gwałtownie przybierać. Stan alarmowy został przekroczony już w siedmiu miejscach, a ostrzegawczy - w dwudziestu. Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w gminie Głuchołazy na Opolszczyźnie. Około stu strażaków i 50 żołnierzy wojsk obrony terytorialnej próbuje opanować sytuację na rzece Białej. Władze Wrocławia apelują do mieszkańców o przeparkowanie samochodów z miejsc potencjalnie zagrożonych, czyli takich, w których kiedyś dochodziło już do podtopień. Intensywne, nieprzerwane opady powodują, że studzienki nie nadążają odprowadzać wody. Wydarzenia związane z grożącą nam powodzią śledziliśmy w naszej relacji.
Ulewy nad Polską. Sprawdź, gdzie pada najmocniej [INTERAKTYWNE MAPY]
Strażacy odnotowali w Małopolsce prawie 80 zgłoszeń w sprawie intensywnych opadów deszczu. W samym Krakowie było 30 interwencji. Ratownicy wyjeżdżali głównie do usuwania połamanych konarów drzew.
Cały czas monitorowane są brzegi Wisły i innych rzek w Małopolsce.
Strażacy działają prewencyjnie. Na ten moment sytuacja jest stabilna, nie ma przekroczonych stanów na rzekach; jesteśmy w gotowości, zobaczmy, co najbliższe godziny pokażą - mówi rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. kpt. Hubert Ciepły.
Ze względu na pogorszającą się sytuację na rzece Biała Głuchołaska, zamknięto most tymczasowy w Głuchołazach w ciągu drogi krajowej nr 40 - poinformowała Agata Andruszewska z opolskiego oddziału GDDKiA.
Przeprawa w Głuchołazach będzie zamknięta do odwołania. Wyznaczono objazd drogą powiatową przez Gierałcice, Biskupów, Markowice w obydwie strony.
W wyniku intensywnych opadów deszczu strażacy na południu województwa opolskiego interweniowali w piątek ponad 110 razy. Jak powiedział PAP oficer dyżurny KW PSP w Opolu, na rzece Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach poziom wody o 10 cm przekroczył stan alarmowy.
Sytuacja jest dynamiczna. Do tej pory mamy ponad 110 zgłoszeń przy różnego rodzaju zdarzeniach mających związek z opadami. Głównie w powiecie nyskim. Są to podtopienia posesji, wybicia wody ze studzienek, zalane piwnice. Większość zdarzeń dotyczy Głuchołaz. Nie mam w tej chwili informacji o konieczności ewakuacji mieszkańców - powiedział oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Intensywne opady deszczu dadzą sie we znaki nie tylko we Wrocławiu, ale też na całym Dolnym Śląsku oraz w województwach małopolskim, opolskim i śląskim.
Teraz mocno pada w Krakowie, Katowicach i Zielonej Górze, ale silne deszcze przechodzą wzdłuż południowej granicy. Niebawem burze i intensywne opady dotrą na Podkarpacie.
W gotowości są strażacy.
W wielu miejscach możliwe są powodzie błyskawiczne. Niestety w południowo-zachodniej Polsce padać ma bez przerwy do poniedziałku.
Rzeki na Dolnym Śląsku zaczęły gwałtownie przybierać! Stan alarmowy został przekroczony już w siedmiu miejscach, a ostrzegawczy - w 20. Najszybciej rośnie poziom wody w Ślęzy, Bystrzycy i Oławie.
Trudna sytuacja panuje także na Odrze w miejscowości Oława.
Mieszkańcy, którzy mają domy w sąsiedztwie rzeki mogą liczyć na worki z piaskiem - zdecydował wójt.
Apel do mieszkańców Wrocławia o przeparkowanie samochodów z miejsc potencjalnie zagrożonych, czyli takich, w których kiedyś dochodziło już do podtopień. Intensywne, nieprzerwane opady powodują, że studzienki nie nadążają odprowadzać wody. Podmytych jest także wiele posesji.
Służby proszą też, aby zabezpieczyć przedmioty na ogródkach czy balkonach. Synoptycy zapowiadają bowiem nie tylko ulewy, ale także silny wiatr!
Alarm przeciwpowodziowy w gminie Głuchołazy na Opolszczyźnie. Około stu strażaków i 50 żołnierzy wojsk obrony terytorialnej próbuje opanować sytuację na rzece Białej.
Z godziny na godzinę przybywają kolejne centymetry, przekroczony został już stan alarmowy.
Wzdłuż wałów ustawiane są kolejne worki z piaskiem.
Biała Głuchołaska w Głuchołazach przekroczyła stan ostrzegawczy, który wynosi 90 cm.
Synoptycy nie mają wątpliwości, że będzie następował wzrost poziomu wody w tej górskiej rzece.
Intensywne opady deszczu przechodzą nad południowymi obszarami Dolnego Śląska. Lokalnie może tam spaść nawet 25 litrów na metr kwadratowy.
W Kotlinie Kłodzkiej poziom wody w Bystrzycy Dusznickiej - w Szalejowie Dolnym przekroczył już stan alarmowy.
Ale według władz - sytuacja jest pod kontrolą!
Ponad 20 zdarzeń związanych z intensywnym deszczem odnotowali do piątkowego popołudnia wielkopolscy strażacy.
Służby wojewody wielkopolskiego poinformowały, że dla dużej części województwa odwołane zostało ostrzeżenie drugiego stopnia o opadach.
Według danych z IMGW w Poznaniu, Lesznie i Wrocławiu odnotowano przekroczenie stanu alarmowego (120 cm) na rzece Barycz w Odolanowie, gdzie stan wody wynosi 137 cm, z kolei na rzece Swędrnia w Dębem odnotowano przekroczenia stanu ostrzegawczego (220 cm), gdzie stan wody wynosi 226 cm.
Służby wojewody podały też, że na Warcie do zbiornika Poraj i dalej do Jeziorska odnotowano kilkucentymetrowe wahania w strefie stanów niskich. Na dopływach tego odcinka Warty stany wody utrzymują się w strefie niskich i średnich: przeważnie stabilne bądź z niewielkim wzrostem albo wahaniami.
Na Warcie poniżej zbiornika Jeziorsko stany wody układają się w strefie niskich: na całej długości przeważnie stabilne, lokalnie kilkucentymetrowy wzrost bądź wahania. Na dopływach stany wody układają się głównie w strefie niskich albo średnich. W zlewni Prosny notuje się stany średnie lub niskie, na górnej Prośnie (Gorzów Śląski) i dopływach: Swędrni (Dębe) oraz Ołoboku (Ołobok) w wysokich: niemal w całej zlewni utrzymuje się tendencja wzrostowa stanów wody.
250 razy interweniowali już strażacy w związku z intensywnymi opadami deszczu w południowo-zachodniej Polsce. A to jest dopiero początek. Najgorzej ma być jutro i w niedzielę - przyznają.
Strażacy powołują się na prognozy pogody, a z tych wynika, że najmocniej ma padać tej nocy i dalej nieprzerwanie - równie mocno - przez sobotę i niedzielę. Wiadomo, że wiele rzek w południowo-zachodniej Polsce wyleje, choć już teraz trwa zabezpieczanie terenów najbardziej zagrożonych zalaniem.
Do tej pory strażacy interweniowali w województwach: dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim.
Strażacy są w pełnej gotowości. Obecnie pracuje ich ok. 500, ale jeśli będzie trzeba można liczyć jeszcze na ochotniczą straż pożarną, to do pomocy będzie aż 120 tys. osób.
Poza tym strażaków wspierają żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej.
Wojsko jest w pełnej gotowości w związku z zagrożeniem powodziowym - zapewnia wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że do działania przygotowanych jest ponad 2,5 tys. żołnierzy.
"Uwaga! W nocy i jutro (13/14 września) intensywne, nawalne opady deszczu. Możliwe podtopienia. Nie zbliżaj się do wezbranych rzek" - przestrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w alercie wydanym dla 11 województw. Nowe ostrzeżenia wydał również Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne III, II i I stopnia przed wezbraniem wód z przekroczeniem stanów alarmowych i ostrzegawczych.
Alert stopnia trzeciego przed wezbraniem z przekroczeniem stanów alarmowych obowiązuje w zlewniach niemalże wszystkich rzek w woj. dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim, a także na południu woj. wielkopolskiego. Zależnie od regionu ostrzeżenie obowiązuje od godz. 14 w czwartek lub od godz. 6 w piątek do godz. 11 w poniedziałek.
Ostrzeżenie stopnia drugiego przed wezbraniem z przekroczeniem stanów ostrzegawczych obejmuje zlewnie wszystkich rzek w woj. podkarpackim, mazowieckim i łódzkim i w centrum wielkopolskiego, a także zlewnię Pilicy do Zbiornika Sulejów w woj. śląskim, oraz Zalew Szczeciński wraz z końcowym odcinkiem Odry przed ujściem.
Aktualne pozostają wydane przez IMGW ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną przede wszystkim we wschodniej części Polski.
RCB ostrzegło przed możliwymi podtopieniami dziś i w nocy w dużej części kraju w: woj. śląskim, małopolskim, dolnośląskim, opolskim, podkarpackim, świętokrzyskim, lubelskim i łódzkim oraz w części województw: mazowieckiego (powiaty: białobrzeski, garwoliński, grójecki, kozienicki, lipski, przysuski, Radom, radomski, szydłowiecki i zwoleński), lubuskiego (powiat wschowski) i wielkopolskiego (powiaty: gnieźnieński, gostyński, jarociński, kaliski, Kalisz, kępiński, kolski, Konin, koniński, krotoszyński, leszczyński, Leszno, ostrowski, ostrzeszowski, pleszewski, rawicki, słupecki, średzki, śremski, turecki i wrzesiński).
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej rozszerzył ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu na kolejne województwa.
Ostrzeżenia III stopnia przed intensywnymi opadami wydano dla woj. dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i małopolskiego - prognozowane są tam opady deszczu o natężeniu umiarkowanym i silnym. Ostrzeżenia te będą obowiązywały do 16 września.
W centralnej części woj. wielkopolskiego, a także na zachodzie woj. łódzkiego obowiązują ostrzeżenia II stopnia przed intensywnymi opadami deszczu - o natężeniu umiarkowanym i silnym.
IMGW wydał również ostrzeżenia I stopnia przed silnym deszczem z burzami dla centralnej części województwa mazowieckiego i wschodniej łódzkiego.
W związku z prognozami pogody w Sopocie nie odbędą się trzy sobotnie wydarzenia plenerowe: Sopocki Festiwal Biegowy i piknik Budżetu Obywatelskiego na błoniach oraz "Spacer z Kotem" w Kamiennym Potoku - poinformował magistrat w Sopocie.
Także służby w województwie mazowieckim są w gotowości. W komunikacie wojewody zauważono, że pomimo tego, że obecnie na Mazowszu nie są przewidywane intensywne deszcze i ekstremalne warunki pogodowe, nie są wykluczone lokalne podtopienia.
Wszystkie miejskie służby są w gotowości na wypadek wystąpienia ulewnych deszczów. Miejsca, w których w ostatnim czasie występowały zalania, są monitorowane. Jesteśmy w kontakcie i współpracujemy z podmiotami, które nie podlegają miastu - GDDKiA i z Wodami Polskimi - powiedziała rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.
Zaznaczyła, że miasto zwróci się też do Lotniska Chopina z prośbą, by wody opadowe z płyty lotniska nie były zrzucane jednorazowo do Potoku Służewieckiego, co może skutkować gwałtownym wzrostem poziomu wód w potoku.
Synoptycy IMGW ostrzegają przed intensywnymi, lokalnymi opadami deszczu na Podkarpaciu. Według prognoz, w ciągu trzech dni, od piątku do niedzieli, może spaść do 50 litrów wody na metr kwadratowy. Sytuacja może jednak ulec zmianie, dlatego wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul zwołała posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego z udziałem przedstawicieli wszystkich służb. W spotkaniu uczestniczyli także starostowie, którzy zostali zobowiązani do przeglądu lokalnej infrastruktury, w tym przepustów drogowych, w związku z ryzykiem wystąpienia lokalnych podtopień.
Zostały wydane różnego rodzaju rekomendacje. Wzmocniono obsadę stanowisk numerów alarmowych w Centrum Powiadamiania Ratunkowego i przeglądnęliśmy stan magazynów powiatowych i wojewódzkiego. Na bieżąco monitorujemy prognozy, czy nie zmieniają się warunki pogodowe, które zagrażałyby mieszkańcom Podkarpacia - przekazała Kubas-Hul.
Dodała, że jeśli pojawi się zagrożenie, do mieszkańców będą wysyłane alerty RCB. Prosimy o czytanie komunikatów i bardzo poważne podchodzenie do przekazywanych informacji - zaapelowała wojewoda.
Strażacy skontrolowali sprzęt, który może pomóc w walce z podtopieniami. Jesteśmy w pełnej gotowości, dysponuje specjalnymi modułami pompowymi, które zostaną uruchomione na wypadek realnego zagrożenia - zapewnił komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Tomasz Baran. Podkarpaccy strażacy są też gotowi do pomocy w sąsiednich województwach.
Potwierdziliśmy pełną gotowość wojska do wsparcia wszystkich działań związanych z zagrożeniem powodziowym i z dynamiczną sytuacją meteorologiczną. (...) Jesteśmy w pełnej koordynacji z poszczególnymi jednostkami, które zostały przesunięte na południe naszego kraju - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po zakończeniu odprawy kierowniczej kadry Sił Zbrojnych RP.
Podkreślił, że utworzono już zgrupowania zadaniowe, a w gotowości są wszystkie rodzaje wojsk - w tym wojska lądowe i saperzy, a także sprzęt potrzebny do ewakuacji czy zabezpieczania wałów przeciwpowodziowych.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wojewodowie są w bieżącym kontakcie z szefem MON i odpowiednimi dowódcami na poziomie regionalnym, a każdym województwie odbywają się sztaby kryzysowe.
Podkreślił, że główny ciężar działań to działania państwowe i straży pożarnej. Zadeklarował też pełne wsparcie wojska na rzecz wspólnot lokalnych czy ewentualnej ewakuacji ludności.
Ponad 2,5 tysiąca żołnierzy różnych formacji jest gotowych natychmiast do działania; tę liczbę możemy w radykalny sposób zwiększyć - przekazał szef MON.
Pogotowie przeciwpowodziowe na terenie Jeleniej Góry wprowadził w piątek po południu prezydent miasta Jerzy Łużniak. Powodem decyzji jest przekroczenie stanu ostrzegawczego na rzece Radomierka.
Worki z piaskiem dostarczane są do punktów zlokalizowanych w Jeleniej Górze, gdzie najczęściej wylewają rzeki w naszym mieście. Chodzi nie tylko o lokalny potok Radomierkę, ale też rzekę Kamienną, która zwykle wylewa w Cieplicach-Zdroju. Rośnie też poziom wody na rzece Bóbr, lecz on zwykle wylewa na tereny zalewowe - powiedział rzecznik jeleniogórskiego magistratu Marcin Ryłko.
Worki dostarczono w następujące miejsca miasta: ul. Wrocławska 20A (przy mostku), ul. Wrocławska (pętla autobusowa), skrzyżowanie ulic Witosa/Kosynierów, ul. Mieszka I (parking przy cmentarzu),. ul. Cmentarna (przy stacji paliw Orlen, kładka pieszo-rowerowa), ul. Ludowa (przy moście, naprzeciwko starej gorzelni).
Dodatkowo, mieszkańcy z zagrożonych zalaniem nieruchomości, którzy mają możliwość samodzielnego odebrania napełnionych worków, mogą udać się bezpośrednio do siedziby MPG przy ul. Wolności 161-163 oraz przy ul. Mickiewicza 31 A (Zieleń Miejska) - przekazał rzecznik.
W razie wystąpienia zagrożenia władze proszą o kontakt z Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego pod nr telefonu: 783 295 322 lub służbami ratunkowymi pod nr 112.
Na Dolnym Śląsku coraz mocniej pada. Jak informuje dziennikarka RMF FM Martyna Czerwińska, we Wrocławiu strażacy musieli wypompować wodę z zalanych pomieszczeń w szpitalu przy Borowskiej oraz szkole przy Januszowickiej.
Mimo to większość samorządów - łącznie z Wrocławiem, wciąż wstrzymuje się z wydawaniem worków z piaskiem. Według nich to działanie na wyrost - prognozy się poprawiły i zagrożenie jest mniejsze. Wrocław jeszcze debatuje nad otwarciem magazynu, bowiem wciąż dopominają się o to mieszkańcy. Jak mówią, czuliby się bezpieczniej.
W związku z tym - jak informuje Martyna Czerwińska - biorą sprawy w swoje ręce. W podwrocławskich Siechnicach pan Andrzej - znany społecznik za własne pieniądze kupił worki i rozwozi je z grupą wolontariuszy po okolicy. Od kilku lat tak działamy. Trzeba pomóc mieszkańcom. Mamy dyżury, co dwie godziny się osoby wymieniają, bo mam bardzo dużą listę osób, które chcą pomóc i jak zmokną, to robimy wymianę. Już dziś wydaliśmy ze 400-500 worków - mówi pan Andrzej.
Podobna inicjatywa ma miejsce na wrocławskim Kozanowie. Tam mieszkańcy uruchomili sąsiedzki wolontariat - każdy pomaga jak umie - jedni ładują piach do worków, a drudzy szykują im ciepłą herbatę i kanapki.
Największe opady - w piątek - są prognozowane w południowych powiatach woj. dolnośląskiego i opolskiego. W ciągu dnia spadnie tam nawet 50 mm deszczu.
W nocy będzie jeszcze trudniejsza sytuacja. Wtedy opady mogą na tym obszarze wynieść nawet 90 milimetrów - powiedział synoptyk, hydrolog IMGW Jan Szymankiewicz. Dodał, że w sobotę prognozowane są podobne sumy opadów, a w nocy z soboty na niedzielę nawet do stu milimetrów na południu woj. śląskiego, a także małopolskiego.
Hydrolog zaznaczył, że poważniejsze wzrosty obserwujemy teraz w rejonie Kotliny Kłodzkiej i to w najbliższym czasie będzie najbardziej zagrożony rejon. Najtrudniejsza będzie noc z piątku na sobotę, a także sobota i niedziela.
Szymankiewicz podkreślił, że opady związane z niżem potrwają od piątku do poniedziałku. W poniedziałek nastąpi uspokojenie sytuacji pogodowej. Sumy opadów będą dużo niższe - powiedział hydrolog.
Zapytany o to, jak długo utrzymają się wysokie poziomy wód w rzekach - odpowiedział, że jest to "kwestia co najmniej najbliższych dwóch tygodni". W tym czasie będziemy najprawdopodobniej obserwowali przemieszczanie się wysokich fal wezbraniowych głównie w dorzeczach Odry i Wisły.
Powódź błyskawiczna jest związana z bardzo intensywnymi opadami deszczu, najczęściej o charakterze burzowym, gdzie dużo wody spada na niewielką powierzchnię - powiedział hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Jan Szymankiewicz. Według niego "powodziami błyskawicznymi najbardziej zagrożone są tereny zurbanizowane, które mają utrudniony odpływ z uwagi na strukturę terenu".
Na pytanie, czy ukształtowanie terenu wpływa na zagrożenie powodziowe, hydrolog odpowiedział, że najczęściej są to rejony górskie. W obecnej sytuacji wpływ na to będzie mieć też silniejszy wiatr z północy i z północnego zachodu, bo przyczyni się do zablokowania strefy opadów nad południem kraju. Dodatkowo na górnej Odrze są pierwsze wzrosty poziomu wód związane ze spływem wód opadowych z Czech.
Według Szymankiewicza prognozy wskazują, że obecnie głównym zagrożeniem nie będą opady burzowe, lecz intensywne i długotrwałe opady deszczu w strefie od Dolnego Śląska przez ziemię opolską. W kolejnych dobach będą one także na Górnym Śląsku i w Małopolsce. Nie oznacza to więc pojawienia się ryzyka powodzi błyskawicznej.
Zdaniem hydrologa tereny te są narażone na dwa rodzaje zagrożeń. Pierwszym z nich jest przybór wody w korytach rzecznych, przelanie się tych koryt, co właściwie już obserwujemy w rejonie Kotliny Kłodzkiej. Tam doszło do pierwszych wezbrań związanych z wczorajszymi opadami deszczu. Z drugiej strony zagrożone będą tereny zurbanizowane. Tutaj duża ilość opadów, która przyjdzie, będzie stwarzała problem dla infrastruktury kanalizacyjnej - powiedział.
W województwie świętokrzyskim aktualnie obowiązuje ostrzeżenie pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Jesteśmy przygotowani na wystąpienie niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. Zbiorniki na terenie regionu są opróżnione i przygotowane na przyjęcie dużych ilości wody. Udrożnione są mosty, przepusty i inne elementy infrastruktury - powiedział wojewoda świętokrzyski Józef Bryk.
Dodał, że w przypadku wystąpienia ostrzeżenia drugiego stopnia "istnieje jakieś zagrożenie" dla trzech powiatów: buskiego, kazimierskiego i jędrzejowskiego. Kontaktowałem się ze starostami z tych powiatów. Powiadomili mnie, że są przygotowani na ewentualne ulewne deszcze czy nawałnice, a odpowiednie służby gotowe do działania - zapewnił Bryk.
Wojewoda poinformował, że wzmocniona została obsada kadrowa służb odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe. Sprawdzono również stan magazynów oraz sprawność i dostępność sprzętu przeciwpożarowego.
Nadbryg. Krzysztof Ciosek, świętokrzyski komendant wojewódzki PSP podkreślił, że strażacy, zarówno zawodowi, jak i z OSP, są również przygotowani na wystąpienie ewentualnych sytuacji kryzysowych. Nie jest to dla nas nowa sytuacja. Przez województwo kilkakrotnie przetaczała się fala powodziowa. Mieliśmy też lokalne podtopienia związane z lokalnymi deszczami. Jestem przekonany, że cały potencjał i sprzęt jakim dysponują PSP jaki i OSP, jest gotowy do tego, aby przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom atmosferycznym - mówił nadbryg. Ciosek.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Robert Baryłko powiedział, że aktualnie w regionie świętokrzyskim na żadnej z rzek nie zostały przekroczone stany ostrzegawcze. Jednak gwałtowność zjawiska, które nadchodzi na teren Polski, może spowodować wzrosty poziomu wód, które spowodują przekroczenia - zaznaczył Robert Baryłko.
Na szczęście informacje dotyczące prognoz pogody, które do nas wpływają, są lepsze niż to, co miało miejsce jeszcze jeden, dwa dni temu. Natomiast w dalszym ciągu przygotowujemy służby w województwie na sytuację, w której dojdzie do ponadnormatywnych opadów deszczu - poinformował na briefingu wojewoda śląski Marek Wójcik. Zwrócił uwagę, że zgodnie z ostatnimi prognozami kumulacja opadów w regionie prawdopodobnie przypadnie w piątek w nocy i w sobotę rano.
Wojewoda poinformował, że w związku z sytuacją zdecydowano m.in. o zwiększeniu obsady zarówno numeru 112, jak i Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, sprawdzono stan magazynów powodziowych, Państwowa Straż Pożarna i policja są w gotowości, mają zwiększone stany etatowe, z ofertą pomocy zwróciło się również wojsko, deklarując ok. 500 żołnierzy, którzy będą mogli wspomagać służby.
W ostatnich dwóch dniach odbyło się kilka posiedzeń wojewódzkiego sztabu kryzysowego - z udziałem służb wojewody, a także samorządowców. W związku z czym wiem, że również samorządy podchodzą na terenie woj. śląskiego bardzo poważnie do sytuacji, przygotowują się do sytuacji, które mogą wystąpić na ich terenach, jak podtopienia czy ew. powodzie błyskawiczne - zaznaczył Wójcik.
Jeżeli takie sytuacje wystąpią, do dyspozycji będą wszystkie służby, które mogą nieść pomoc mieszkańcom w takich sytuacjach. Podstawowy ciężar pomocy spadnie na PSP wspieraną przez Ochotnicze Straże Pożarne - przypomniał.
Komendant wojewódzki PSP starszy brygadier Wojciech Kruczek zapewnił o sprawdzeniu wszelkiego potrzebnego sprzętu, a także o zwiększeniu stanów osobowych jednostek w weekend. W piątek na służbie w regionie było 625 strażaków, wśród nich 90 na stanowiskach kierowania. Wraz ze strażakami z 944 jednostek OSP w regionie daje to potencjał ludzki ok. 20 tys. osób gotowych do akcji.
Zastępca dyrektora Wód Polskich - Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Jan Grygier poinformował, że zbiorniki na terenie woj. śląskiego mają już pełną rezerwę powodziową.
Przygotowywaliśmy się do tej sytuacji od kilku dni, w których dokonywaliśmy zrzutów wyprzedzających, żeby mogły one przyjąć więcej wody, niemniej na ciekach nie nieobwałowanych, bez zbiorników, mogą mieć miejsca lokalne podtopienia w związku z tym, że prognozowany jest opad ponadnormatywny - zastrzegł Grygier.
Poziom Baryczy w Odolanowie wynosi nieco ponad 130cm. Przekroczył stan alarmowy. Według prognoz do niedzieli będzie już 265. Strażacy wzmacniają wały przeciwpowodziowe. Sytuacja jest lepsza niż zakładano - informuje wielkopolski reporter RMF FM Beniamin Piłat.