Warszawski sąd nie zgodził się na aresztowanie dwóch mężczyzn podejrzanych o żądanie łapówki w zamian za pozytywną ocenę przez komisję weryfikacyjną WSI. Nie rozpatrujemy tego w kategorii porażki - komentują prokuratorzy. Antoni Macierewicz, były szef komisji weryfikacyjnej nazywa całą sprawę prowokacją polityczną.
Śledczy bronią się tym, że sąd, pomimo wszystko, uznał ich dowody i orzekł, że przestępstwa, które zarzuca się podejrzanym są bardzo prawdopodobne i to prokuratorom wystarczyło, by czuć się w tej sprawie pewnie.
Sąd wyznaczył obu podejrzanym kaucję w wysokości 70 tysięcy złotych i zakazał im opuszczania Polski.
Prokuratorzy ujawnili, że wszystko wzięło się z doniesienia jednego z oficerów służb, któremu zaproponowana układ: W zamian za korzyść majątkową miała być załatwiona pozytywna weryfikacja tegoż oficera – mówił zastępca prokuratora generalnego Jerzy Szymański.
Niestety, jak się okazało w trakcie konferencji, to jedyny przypadek, który prokuratura w ogóle zbadała: Na razie przedmiotem tego postępowania rzeczywiście jest jedno takie zdarzenie – wyznał szef wydziału PZ Prokuratury Krajowej w Warszawie Robert Majewski. Oznacza to, że sprawa nie jest tak dobrze zdokumentowana, jak wcześniej się wydawało.
Nie wiadomo również, co dalej z byłym asystentem Macierewicza - Piotrem Bączkiem. Jak twierdzą prokuratorzy, trwa analiza znalezionych u niego dokumentów. Jeśli okaże się, że to dokumenty tajne, również Bączek może usłyszeć w tej sprawie zarzuty.
Decyzja warszawskiego sądu, który odmówił aresztowania mężczyzn podejrzanych o żądanie łapówek w zamian za pozytywne rozstrzygnięcia komisji weryfikacyjnej WSI potwierdza, że zatrzymanie było prowokacją polityczną - uważa Antoni Macierewicz. Jedyne, co naprawdę prokuratura posiada to doniesienie jednego żołnierza były WSI, że ktoś mu przyrzekł, iż będzie mógł wpłynąć na jego weryfikację - podkreśla były weryfikator WSI.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani we wtorek. Są podejrzani o płatną protekcję. Prokuratura twierdzi, że żądali łapówek w zamian za wykreślenie nazwisk z aneksu do raportu z weryfikacji WSI.
Prokuratura nie przesądziła jeszcze, czy będzie odwoływać się od decyzji sądu – twierdzi szef warszawskiego oddziału Prokuratury Krajowej Robert Majewski:
Śledczy wystąpili z wnioskami o areszt, gdyż obawiali się matactwa ze strony podejrzanych. Mężczyznom grozi także wysoka kara – uzasadniali prokuratorzy. Za płatną protekcję można trafić do więzienia na 8 lat.
L. był oficerem wojskowych służb specjalnych PRL, S. to dziennikarz. Obaj nie przyznają się do winy.
We wtorek ABW przeszukała w związku z tym śledztwem mieszkania S. i L. oraz dwóch członków komisji weryfikacyjnej Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka. Nie postawiono im zarzutów, a przesłuchano jako świadków.