Rano przywrócono normalny ruch pociągów na linii Zgierz-Łowicz, na której w miejscowości Głowno doszło do podmycia torów. Przez kilkanaście godzin pociągi dalekobieżne jeździły objazdem przez Koluszki, a w połączeniach lokalnych trzeba było przesiadać się na autobus.
Prace naprawcze trwały całą noc. Do uzupełnienia ubytków wykorzystano trzy wagony tłucznia. O godz. 8 linia została ponownie otwarta - powiedział rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec.
Utrudnienia były spowodowane naprawą toru, który został podmyty w miejscowości Głowno. Wczoraj po południu po gwałtownej ulewie pociąg Intercity relacji Warszawa-Wrocław-Legnica utknął w pobliżu przejazdu przy ul. Bielawskiej.
Pasażerowie zostali przewiezieni do punktu ewakuacyjnego utworzonego w Szkole Podstawowej nr 2 w Głownie. Trafiło tam również kilka rodzin z innych podtopionych regionów miasta. Wieczorem punkt był już pusty, bo podróżni kontynuowali jazdę autobusami podstawionymi przez przewoźnika, a miejscowi przenieśli się do rodzin.
Tor został podmyty na długości ok. 15 metrów.
W Głownie obowiązuje alarm powodziowy. Po opadach częściowo wystąpiły z koryt przepływające przez miasto rzeki Brzuśnia i Mroga. Poziom wody wrósł także w trzeciej z miejscowych rzek - Mrożycy. Władze miasta apelują do mieszkańców rejonów najbardziej zagrożonych zalaniem, by wartościowe przedmioty przenosili do jak najwyższych kondygnacji swoich domów.