Rada Gabinetowa nie rozwiała wątpliwości prezydenta co do sytuacji w służbie zdrowia. Po zakończeniu posiedzenia Lech Kaczyński zapowiedział, że będą kolejne spotkania. Obrady nie trwały nawet godziny, obie strony wyszły z posiedzenia z wzajemnymi pretensjami.
Prezydent zwołał Radę Gabinetową, bo chciał wiedzieć, jak rząd zamierza sobie poradzić z kryzysem w szpitalach i jak chce zreformować cały system. Idzie o to, do jakiego punktu mamy dojść, jak przyszły model publicznej służby zdrowia ma wyglądać – wyjaśniał Kaczyński w krótkim oświadczeniu tuż przed rozpoczęciem posiedzenia.
Donald Tusk stwierdził po spotkaniu, że prezydent zorganizował spotkanie, aby pokazać, jak troszczy się o służbę zdrowia, a nie po to, by rozmawiać o jej reformie. Premier podkreślił, że prezydent był nieprzygotowany i zdenerwowany. Z przykrością stwierdzam, że pan prezydent wyczerpał swoją energię de facto na zwołanie Rady Gabinetowej. Narada Rady Gabinetowej trwała (…) niecałą godzinę lekcyjną. Liczyliśmy, że pan prezydent znajdzie więcej cierpliwości i czasu na temat projektów i rozwiązań związanych z krytyczną sytuacją ochrony zdrowia - powiedział Tusk. Z relacji premiera wynika, że Kaczyński w ogóle nie był zainteresowany odpowiedziami ministrów.
Tusk zapowiedział, że za tydzień odbędzie się biały szczyt, dotyczący sytuacji w służbie zdrowia. Będę chciał uczestniczyć w pracach szczytu i liczę także, mimo dzisiejszej wpadki prezydenta - nieprzygotowanej Rady Gabinetowej, na współpracę z nim - stwierdził.
Lech Kaczyński stwierdził natomiast, że chciał zadać kilka pytań, ale odpowiedzi były zbyt ogólne i go nie zadowoliły. Uznanie prezydenta znalazł w zasadzie tylko jeden pomysł rządu, czyli koszyk świadczeń medycznych. Nie wyrażał się natomiast entuzjastycznie na temat dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego.
Godzinne posiedzenie Rady, wbrew sugestiom Donalda Tuska, by uczestniczyli w nim dziennikarze, odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Media były obecne tylko na początku spotkania i podczas wstępnego oświadczenia Lecha Kaczyńskiego. Nie było także wspólnej konferencji prasowej premiera i prezydenta.
Ze względów logistycznych - jak tłumaczono w Kancelarii Prezydenta – spotkanie odbyło się nie tak jak do tej pory w Pałacu Prezydenckim, a w Belwederze. Zgodnie z konstytucją, w sprawach szczególnej wagi prezydent może zwołać Radę Gabinetową. Tworzy ją Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów.