Tam, gdzie na podstawie koncesji prywatne konsorcja miały budować autostrady, rząd chce, by powstały drogi ekspresowe. Premier Donald Tusk potwierdza informacje RMF FM. Powodem takiej decyzji są ślimaczące się negocjacje z prywatnymi firmami. Zmiana ma dać nawet 400 milionów złotych rocznie oszczędności.
Konsorcja, mając w garści koncesje, dyktują astronomiczne ceny – uważa rząd i dlatego powstał plan B. Firmy zostaną w koncesjami w garści, a rząd zmieni rozporządzenie, że na tych akurat odcinkach zamiast autostrad powstają tylko nieco gorszej jakości drogi ekspresowe.
Donald Tusk w stu procentach potwierdza informacje RMF FM i chytry plan autostradowej, rządowej ucieczki do przodu. Zastanawiamy się - sprawa wydaje się bardzo ważna i obiecująca - czy nie należałoby w związku z tym nie mogąc odstąpić od koncesji, na niektórych odcinakach budować drogi ekspresowe, bo one nie są objęte koncesją. Nie wykluczam tego, ta koncepcja jest obiecująca – mówił premier. Posłuchaj, co Donald Tusk mówił o rządowym planie B na konferencji prasowej:
Plan B ma dotyczyć dwóch, ale kluczowych odcinków autostrad – A1 między Grudziądzem i Toruniem oraz na A2 ostatnie 100 kilometrów do zachodniej granicy.
Drogi ekspresowe niewiele różniłyby się od autostrad. Byłyby nieco węższe, częściej miałyby wjazdy i zjazdy, ale najważniejsze, że byłyby bezpłatne.
Na razie plany budowy dróg przed Euro 2012 wyglądają tak: