Na szczecińskim dworcu kolejowym nie ma grzejników. Kaloryfery zdjęto z holu już kilka miesięcy temu – z powodu awarii. Koleje jednak nie zdecydowały się na zainstalowanie nowych, bo przecież ciepło i tak ucieka na zewnątrz.
Po gorących niegdyś grzejnikach teraz pozostały tylko wnęki. Pasażerowie radzą sobie, jak mogą – ratują się gorącą herbatą i przytupywaniem. PKP nie podjęło wysiłku zmierzenia temperatury w hali dworca, a pasażerowie mogą tylko zgadywać. - Minus 6 może jest - zastanawia się jedna z pasażerek.
Koleje nie widzą problemu. Tłumaczą bowiem, że Szczecin to stacja początkowa lub końcowa, w związku z tym nie jest potrzebne, żeby dworzec był ogrzewany cały czas. Skąd takie rozumowanie – można tylko zgadywać. Z pewnością jednak do końca zimy na szczecińskim dworcu nie będzie nowych grzejników.