Wciąż nie wiadomo, gdzie jest duchowy przywódca Talibów mułła Omar. Przedstawiciel Talibów w Pakistanie, który zastrzegł sobie anonimowość, zaprzeczył jakoby mułła cały czas pozostawał w Kandaharze. "Moi ludzie sprawdzili, że nie ma go w Kandaharze i nikt go nie przetrzymuje" - twierdzi Talib. Wcześniej Dżalal Chan - rzecznik jednego z dowódców plemiennych Gala Aghi - twierdził, że Omar cały czas jest w Kandaharze i może przebywać z Hamidem Karzajem - wybranym na premiera tymczasowego rządu Afganistanu.
W Kadaharze są nadal uzbrojeni Talibowie - twierdzi jeden z Talibów Hafiz Abdul Rub, który opuścił miasto. Według niego wciąż widać ich na ulicach i nikt nie kontroluje Kandaharu. Talibowie - przypomnijmy - zgodzili się oddać władzę w Kandaharze opozycji. Panowanie nad miastem chce przejąć jeden z dowódców opozycji mułła Nakibullah. Nie zgadza się na to jednak były gubernator Kandaharu Gul Agha, którego oddziały zdobyły lotnisko w tym mieście. Pakistan natomiast wysłał więcej żołnierzy na granicę z Afganistanem. W ten sposób chce się zabezpieczyć przed przedostaniem się do Pakistanu Talibów i terrorystów bin Ladena. Rzecznik pakistańskiej armii generał Rashid Qureshi nie poinformował jednak, jakie dokładnie siły skierowano na granicę. Zapewnił jedynie, że ani Osama bin Laden, ani mułła Omar nie przekroczyli granicy z Pakistanem - a jeżeli to zrobią - zostaną aresztowani. Zdementował też doniesienia "New York Timesa" jakoby pakistański wywiad jeszcze w październiku współpracował z Talibami.
foto Archiwum RMF
19:45