Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej w Wirach na Dolnym Śląsku pikietują Urząd Gminy w Marcinowicach i blokują drogę Wrocław – Świdnica, a dzieci nie przyszły na lekcje. To protest przeciwko likwidacji placówki. Władze gminy twierdzą, że brakuje im pieniędzy na dalsze utrzymywanie szkoły.

Trzydzieści osób z transparentami co kilka minut przechodzi, w eskorcie policji, przez przejście dla pieszych. Nie powoduje to jednak poważniejszych utrudnień w ruchu. Dzieci protestujących mieszkańców nie przyszły dzisiaj na lekcje. Ich rodzice twierdzą, że jeden dzień bez nauki, zwłaszcza pod koniec roku, nie zaszkodzi edukacji ich pociech. Odmienne zdanie ma Kuratorium Oświaty z Wrocławia, które nakazało dyrekcji szkoły upomnieć rodziców i przypomniało, że za niespełnianie obowiązku szkolnego grozi kara grzywny. Przedstawiciel Kuratorium będzie próbował przekonać rodziców do zakończenia protestu. W Wirach był reporter sieci RMF FM Marek Jankowski. Posłuchaj jego relacji:

Do szkoły uczęszcza w sumie 112 dzieci, średnio w każdej klasie jest 16 uczniów. Zdaniem władz gminy to za mało, a koszty utrzymania podstawówki są duże. Po pierwszym września w Wirach mają pozostać tylko zerówki i klasy I-III. Czwartoklasiści powinni zacząć dojeżdżać do odległych o osiem kilometrów Marcinowic, a dzieci z klasy piątej i szóstej do pobliskiego Mysłakowa. Takie są właśnie propozycje władz gminy, które jednak zdecydowanie nie podobają się rodzicom. Twierdzą oni między innymi, że autobus MPK wynajęty w celu dowożenia dzieci z kilku miejscowości do gimnazjum w Mysłakowie już teraz codziennie jest zatłoczony. Co więcej, ich zdaniem budynek gimnazjum zacznie pękać w szwach, gdy pojawią się tam dodatkowi uczniowie. Sekretarz gminy odpowiada, że te obawy są bezpodstawne a cała sprawa i tak jest przesądzona. W gminnej kasie nie ma bowiem pieniędzy na utrzymywanie szkoły w Wirach.

foto Maciej Cepin RMF FM

12:35