Donald Tusk nie tylko zwiedzał, przyjmował honorowe medale i pogłębiał znajomości. Premier przecierał także świetlane szlaki gospodarcze w Ameryce Południowej. Okazuje się, że dobry interes w tych krajach można zrobić na miedzi.
W Peru i Chile są jeszcze niezagospodarowane złoża miedzi. Oba kraje są potentatami w tej branży, dlatego za kilka tygodni w ślad za wizytą Tuska do Ameryki Południowej ma polecieć polska misja biznesowa, głównie z lublińskiego KGHM-u.
Są wstępne analizy, ale takie decyzje podejmują firmy, natomiast politycy przygotowują tylko dobry grunt - tłumaczy szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski. Nie chce on mówić o sumach, ale przekonuje, że kontrakty mogą być wielokrotnie większe niż nieudane inwestycje KGHM-u w Kongo. W Kongo to były inwestycje rzędu 50 milionów dolarów, w tym przypadku projekty są poważniejsze - ujawnia.
Wizyta Tuska ma też przynieść peruwiańskie kontrakty dla polskiej zbrojeniówki: około stu milionów dolarów. Polski premier miał również szepnąć tam, gdzie trzeba, by dla polskich firm znalazła się ziemia pod uprawę egzotycznych przypraw.